Sylwia Urbanek jest miejską aktywistką. Wielokrotnie zabierała głos w sprawach dotyczących Oleśnicy, podejmowała interwencje, zgłaszała wnioski. Jest uważną obserwatorką tego, co się dzieje w tkance miasta, na terenach zielonych. Jest szczególnie zaangażowana w ochronę dzikich ptaków. Wielokrotnie udzielała im pomocy.
W połowie listopada Sylwia Urbanek podzieliła się w mediach społecznościowych swoimi wrażeniami z placu Zwycięstwa. Zachwyciła się tam fontanną, która na czas zimowy fontanną być przestała, a stała się świetlną instalacją.
"Na placu Zwycięstwa teraz jest taka atrakcja. Jest super. Film nie oddaje kolorów, ale zobaczcie wieczorem" - napisała Sylwia Urbanek i dołączyła nakręcone przez siebie wideo.
Teraz jednak stało się coś, co ją wzburzyło.
"Uważam, że kolorowe piramidy na placu to jedna z najfajniejszych rzeczy w mieście. Wnoszą radość. I jakaś menda zniszczyła. Jestem za powrotem Straży Miejskiej patrolującej nasze miasto. Doświadczyłam napaści, bo policja jechała bardzo wolno. Zaśmiecanie, awantury, bynajmniej na placu, to już codziennie. Niszczone są nawet place zabaw, a wieczorem strach iść do parku albo na staw" - to komentarz Sylwii Urbanek do tego, co zobaczyła na placu Zwycięstwa w Oleśnica.
Dodajmy, że chuligańskie zniszczenia na placu Zwycięstwa są coraz większe.
"Nawet blat z jednego stolika zniknął" - zauważyła w mediach społecznościowych Ernestina Adamska.
Rekreacyjna infrastruktura placu jest regularnie niszczona, a sam plac jest ponad miarę zaśmiecany, i nie chodzi bynajmniej o dokarmianie gołębi. Wieczorami na placu gromadzą się tłumy młodzieży. Rano można robić spis kolejnych zniszczeń i wysyłać ekipę do grubego sprzątania, w tym zbierania szkła z potłuczonych butelek.
Czy da się coś z tym zrobić?...
Napisz komentarz
Komentarze