"Pijesz małpki? Zasilasz budżet swojej gminy" - tak napisała trzy lata temu "Panorama Oleśnicka", wyjaśniając, że "absolutnie nie zachęcamy do spożywania popularnych małpek, mimo że połowa podatku od nich trafia do budżetu gminy". Wtedy w samej Oleśnicy przez pół roku sprzedano ok. 50 tysięcy małpek! Tzw. zestaw obowiązkowy to o poranku "małpka i dwa piwa. A że 1/3 małpek jest sprzedawano rano, to z danych wynika, iż w Oleśnicy codziennie ok. 100 osób rozpoczyna pracę na lekkim rauszu...
A teraz jest ich więcej. Niestety...
Skąd o tym wiadomo? Ano stąd, że - jak podaje "Oleśnicka", od ich sprzedaży mamy podatek - 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml. Pieniądze trafiają po połowie do gmin i NFZ „na edukację, profilaktykę oraz świadczenia w zakresie opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień". Opłata jest pobierana w momencie sprzedaży do sklepu (dotyczy alkoholu przeznaczonego do spożycia poza punktem sprzedaży). Przedsiębiorcy wnoszą ją na rachunek właściwego urzędu skarbowego. Ten co pół roku przelewa na konto gminy należne jej pieniądze.
Miasto w budżecie założyło, że w tym roku wpłynie 285.000 zł z tego tytułu. Ale po pierwszej transzy już wiadomo, że pieniędzy będzie więcej. Budżet jest nowelizowany w tym paragrafie o 37.428 zł. Czyli w roku 2024 z z tzw. "małpkowego", ze względu na wyższe niż planowane wykonanie, będzie w kasie miasta 322.428 zł.
Napisz komentarz
Komentarze