"Jutro Rada Krajowa SLD ma podsumować wybory samorządowe i nakreślić kierunek, w którym Sojusz będzie szedł do wyborów europejskich. Od jakiegoś już jednak czasu takie dywagacje trwają na forach internetowych.
Z szeregu pojawiających się wariantów, trzy moim zdaniem są najbardziej prawdopodobne:
1) wyborcza „wielka koalicja tzw. antyPiS”, stymulowana przez PO oraz większość mainstreamowych mediów (pozostałe formacje stanowią jedynie tło, a ich start w tej formule ogranicza się jedynie do niewystawienia konkurencyjnych list), której celem jest odsunięcie PiS od władzy za wszelką cenę i powrót do tego co było przed PiS-em. To, że jest to wariant siłowy zostało zaprezentowane przy okazji bezpardonowego rozbicia klubu .Nowoczesnej w Sejmie;
2) budowa, nazywam to tzw. „wariantu wrocławskiego”( Wariant zastosowany we Wrocławiu podczas ostatnich wyborów samorządowych. Powstanie jego, zmusiło PO do poparcia kandydata wystawionego właśnie przez koalicję SLD, .Nowoczesna i Rafała Dutkiewicza) , który oprócz dwóch dużych bloków PO i PiS, przedstawia również alternatywę stworzoną przez mniejsze partie (koalicja SLD, .Nowoczesnej oraz PSL), które nie zgadzają się na podział polskiej sceny politycznej między Schetyną a Kaczyńskim (nomen omen, wywodzących się z tego samego pnia politycznego, czyli środowiska solidarnościowego). Taki blok radykalnie wpłynąłby na podział sceny politycznej i zdecydował o tym, że nikt bez tego bloku rządził samodzielnie nie będzie (tak jest teraz we Wrocławiu). Naturalnie, zarówno Schetyna jak i Kaczyński będą robili wszystko, aby temu zapobiec;
3) start SLD pod własnym szyldem z opcją wystartowania z naszych list innych lewicowych lub bliskich nam formacji bez budowania formalnej koalicji, aby uniknąć 8% progu wyborczego. Osiągnięty ostatnio wynik samorządowy do sejmików na poziomie 6,7% daje realną szansę na wprowadzenie do Sejmu sporej grupy naszych reprezentantów, zachowanie tożsamości oraz prowadzenie własnej, niezależnej polityki".
Taki post zamieścił sekretarz dolnośląskij SLD, członek Rady Krajowej Arkadiusz Sikora, jeden z liderów oleśnickiego SLD. Jaki kierunek on sam uważa za najlepszy dla swojej partii?
"Osobiście jestem zdecydowanym przeciwnikiem wchodzenia w tzw. „wielką koalicję tzw. antyPiS” z następujących powodów:
a) Utrata tożsamości lewicowej oraz rezygnacja z prowadzenia samodzielnej polityki. Przestrogą dla nas niech będzie to, co stało się z .Nowoczesną.
b) Nigdzie nie znalazłem badań, które potwierdzają, że elektorat SLD jest w 90% „antyPiSem”. Wręcz przeciwnie, uważam, że te 6,7% zdobyte w wyborach samorządowych na szczeblu sejmikowym wskazuje, iż jest on tak samo antyPiS jak antyPO!
c) Jest spora część elektoratu, która nie chce ciągłości rządów PiS, ale również nie zagłosuje na blok zdominowany przez PO (pamiętają podniesienie wieku emerytalnego, zabranie pieniędzy z OFE, afery Amber Gold czy hazardową, złodziejskie prywatyzacje czy podwyżkę VAT – a to tylko niektóre z nich) zapewne zostanie w domu, lub zagłosuje w proteście np. na Kukiza, Bezpartyjnych czy Biedronia.
Wariant 2 i 3 uważam za korzystny dla SLD".
Taki preferencje miał działacz przed konwencją. A co ona postanowiła?
Rada Krajowa SLD jednomyślnie upoważniła zarząd partii do podjęcia rozmów o ewentualnej koalicji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Negocjacje mają się odbywać zarówno z ugrupowaniami lewicowymi, jak i z PO, Nowoczesną i PSL.
Z kolei o tym, z kim ma zostać zawarta koalicja do parlamentu, zadecydują wszyscy członkowie partii w powszechnym głosowaniu.
Napisz komentarz
Komentarze