Jan Bronś i jego ugrupowanie w Radzie Miasta Oleśnicy dopięli swego. Będzie dwóch wiceprzewodniczących Rady, mimo że opozycja protestowała przeciwko takiemu trwonieniu publicznych pieniędzy.
Jak wskazywał radny Michał Kołaciński (Oleśnica Razem), przez ostatnie półtora roku był tylko jeden zastępca przewodniczącego. Nikt nie odczuł, że brakuje drugiego. Jego rola ograniczała się do liczenia głosów w trakcie głosowań. Od początku tej kadencji obowiązuje elektroniczny system głosowania. Wyniki wyświetlane są na ekranie. Nikt głosów liczyć nie musi. Po co zatem dwóch wiceprzewodniczących?
Ankieta na portalu olesnica24.com nie pozostawia wątpliwości - aż 92% ankietowanych uważa, że powołanie dwóch wiceprzewodniczących "to skandal, ponieważ wystarczy w zupełności jeden". Poza tym "nie zgadzają się na sztuczne stwarzanie możliwości dorabiania przez rządzących miastem polityków".
Pytany na sesji o powód powołania dwóch zastępców przewodniczący Aleksander Chrzanowski nie potrafił udzielić merytorycznej odpowiedzi. - Myślę, że my, teraz procedując, mamy w zamyśle, że praca dla tych wiceprzewodniczących, których wybierzemy dzisiaj, oczywiście będzie i na pewno proszę się nie martwić, że wiceprzewodniczący tylko będą pobierać diety - tak nieudolnie odpowiedział Michałowi Kołacińskiemu, który domagał się uzasadnienia dla utrzymywania dwóch identycznych stanowisk w samorządzie.
- To są publiczne pieniądze. Dodatek funkcyjny to jest ponad 500 złotych. Nie widzę uzasadnienia, żeby podwójna funkcja była. Dajmy coś od siebie jako Rada. Ufam, że da pan sobie radę z jednym wiceprzewodniczącym - powiedział Paweł Bielański (Oleśnica Razem).
- Nie mamy zakresu [obowiązków wiceprzewodniczących], a już jesteśmy przeciwni... Mamy możliwość podjęcia dyskusji ponownie - skomentował Adam Hrehorowicz z KW Jana Bronsia.
- Sprawa jest oczywista. Będzie dwóch wiceprzewodniczących - oświadczył Chrzanowski.
Opozycja była w mniejszości i została przegłosowana.
Rada wybrała dwóch wiceprzewodniczących z KW Jana Bronsia: Pawła Leszczyłowskiego i Jacka Malczewskiego. Obaj dali się poznać w poprzednich kadencjach jako bardzo rzadko zabierający głos w trakcie sesji. Teraz nawet nie będą musieli liczyć głosów, bo zrobi to za nich komputer.
Leszczyłowski dostał w głosowaniu 16 głosów, przy 4 wstrzymujących się. Kandydatura drugiego wiceprzewodniczącego - Malczewskiego spotkała się ze sprzeciwem 8-osobowej opozycji, jednak wybrano go 12 głosami rządzącej większości.
Ale to nie była jedyna sporna sprawa na sesji. Szerzej o wszystkim - w Panoramie Oleśnickiej!
Napisz komentarz
Komentarze