Dworzec PKP, czyli wyborcze obiecanki-cacanki...

Bronś przez 4 lata szykował się do odbicia Oleśnicy. Jako radny powiatowy non stop wszystko negował. To człowiek z kompleksami i nieuleczalnie chory na władzę. Szczęściem dla miasta były 4lata Kołacińskiego. Teraz, aby nie powtórzyły sie tragedie z Atolem i wcześniej z oczyszczalnia ścieków trzeba codziennie burmistrza recenzować. Już wprowadza nerwowość w urzędzie i ręczne sterowanie . Kierownicy mają jedynie raportować, a decyzje podejmuje Wszechmogący.

Kolega promil już sie pilnuje. Na komisji nie zaśnie jak kiedyś, bo media łażą.

Może się nie udać ale już w pierwszym dniu rządzenia powiedział że nie zrobi tego co obiecał bo to robota dla innych

Ha ha ha!

Zaorane!

Spokojnie. Po 1. Kołaciński nie miał całych 4 lat, dopiero jakoś w połowie grudnie minie 4 lata od kiedy go zaprzysiężono, tymczasem mamy już półtora miesiąca od wygranej Bronsia. Trudno zestawić kadencję Kołacińskiego liczoną w miesiącach do 24 lat Bronsia w ratuszu (20 jako burmistrz i 4 jako wice). Po 2. nie zdążył i nie chciał wszystkiego zrobić za wszelką cenę do wyborów. Zapłacił frycowe debiutanta: był zbyt uczciwy. Nie tyle, że w kampanii: tu wiadomo, że mało kto dorówna kiedykolwiek w szwindlach Bronsiowi, czego dowodem dwa przgrane przez niego procesy o rozpowszechnianie nieprawdy i orzeczenie o przepadku materiałów z zawartym kłamstwem. Kołaciński po prostu za uczciwy był przez kadencję w takim sensie, że zabrakło mu cwaniactwa. Takiego udawania fauli w polu karnym. Nie blatował się z deweloperami i wódeczki z nimi nie popijał. Nie przechodził na TY z biznesem. Mógł olać spartaczoną sprawę z Tiwwalem i przegrać apelację albo iść na ugodę z syndykiem i zapłacić mu z miejskiej kasy kilkanaście milionów. Do takiej ugody nakłaniał przed kamerą TVP Wrocław Siedlecki. Ale nie. Kołaciński wynajął zewnętrzną kancelarię i doprowadził do największego sukcesu sądowego oleśnickiego samorządu. Nie dość, że wygrał 100% kasy, to jeszcze syndyk po Tiwwalu musiał zwrócić miastu koszty! A porażka praktycznie wykluczyłaby Bronsia z życia politycznego miasta, bo partactwo obciążało tylko jego. Tak samo Kołaciński nie chciał zrobić remontu Placu Zwycięstwa przed wyborami. Wszystko już przecież było, nawet zakończony przetarg. Ale stwierdził, że uzyskana w nim cena jest mocno zawyżona. Kazał powtórzyć. I nowy przetarg rozstrzygnął o wiele taniej! Tylko, że budowa ruszy w 2019. Bronś nie miałby oporów, by budować za drogo, byle przed wyborami zdążyć. Kołaciński wolał oszczędzć budżet miasta. Ponadto bardzo chciał oszczędzić. Trudno dać wiarę, ale bez podnoszenia podatków zwiększył dochody budżetowe miasta o kilkadziesiąt milionów i to bez dotacji programu 500 plus. Zmnieszłył dług o 10 milionów. A mógł przecież wydawać kasę na różne superświetlice. I zrobił dwie superświetlice: na Lwowskiej (Mikser) i w pomieszczeniach po Straży Miejskiej dla dorosłych z upośledzeniem. Po 3. zmiany organizacyjne. Rozdzielił sport od kultury, zlikwidował płatne parkowanie w soboty, wprowadził bezpłatną komunikację. Zlikwdował rozbuchane nagrody dla naczeników i kierowników. Zrezygnował z jednego zastępcy. W efekcie mnóstwo pracy musiał wykonywać sam i najnormalniej nie miał czasu na kontakty "towarzyskie" z oleśnickimi tzw. elitami, które zatęskniły za batiuszką Jankiem. Po 4. zrealizował mnóstwo przedsięwzięć mało efektownych, ale potrzebnych: przejął ulice od powiatu i wyremontował chodniki na Ogrodowej, na kawałku Kopernika. Ciąg dalszy zaplanowany na 2019. Uzbroił strefę gospodarczą i ściągnął inwestorów. Są rozmowy z nowymi, w tym podobno z GKN, który chce stawiać kolejna halę. Kołaciński już z nimi rozmawiał, z jakąś firmą spożywczą o centrum logistycznym też, tu podobno ma być decyzja w tym roku. A ile jeszcze parkingów (Wałowa, Kilińskiego, Wojska Polskiego, Brzozowa-Wojska Polskiego itd!), chodników, ścieżek rowerowych (zwłaszcza Krzywoustego!), mnóstwo bloków objął miejskim ogrzewaniem, rozbudował i wyremontował cmentarz na Wileńskiej, zrobił tam nowy parking, unowocześnił i ocieplił szkoły, zakił mnóstwo nowoczesnego sprzętu diagnostycznego do przychodni na Ludwikowskiej i Hallera (nowe rentgeny i USG, mammograf i wprwadzenie bezpłatnych badań), wprowadził bezpłatne szczepienia przeciw rakowi dla dziewczynek, a jeszcze budżet obywatelski i inne... Po 5. on na prawdę wierzył, że jak ktoś jest fachowcem, to musi zostać na stanowisku bez względu na przekonania. W efekcie nie wywalił ludzi Bronsia z ratusza, spółek i rad nadzorczych. Odwdzięczyli mu się nieustannym przepływem informacji do wrogich mediów, które z byle czego robiły tzw. g*wnoburze. A wrogie poza Panoramą miał wszystkie, bo nie chciał się "dogadywać". Panorama zresztą nie była jakaś sprzyjająca, po prostu starała się być obiektywna. I tak można jeszcze pewno wymieniać, ale po co? Wyniku wyborów to nie zmieni. Główną przyczyną porażki Kołacińskiego nie była kampania Bronsia (nieuczciwa, niemerytoryczna, nachalna, źle prowadzona i bezprogramowa), ale przynależność partyjna Kołacińskiego i ogólnokrajowy podział na PiS i anty-PiS. Kołaciński miał sensowny program, Bronś nie miał nic, i co z tego? "Ja tam do Kołacińskiego nic nie mam, to w porzo gość, ale na PiS głosował nie będę!" - to słyszane było wśród jego zwolenników najczęściej. Tyle.

Nie będzie tak źle. Jeszcze damy radę!

Brons nie obiecywal remontu dworca? Ha ha ha ha ha . Po co tak kłamać ?

Ty kłamczuchu. Ty na pewno nie kupowałeś i nie będziesz kupował Panoramy. Wsiądź w nowe połączenie Bronsia i krzyż ci na drogę!

jak nie obiecywał remontu dworca ? Przecież było to w ulotkach wyborczych, nawet piękne wizualizacja przedstawiał. BRONŚ to obiecał , wszyscy to słyszeli .

Bronś miał szanse 20 lat jako burmistrza i 4 jako wice. Nie wystarczyło?

Będzie piękny pogrzeb remontu dworca