Cieszę się, że organizacja Jarmarku Bożonarodzeniowego powróciła do oleśnickiego rynku. Lata "zamknięcia" go w holu sali widowiskowej były latami straconymi dla Oleśnicy i lokalnych producentów. Ten jarmark jest w zasadzie pierwszym, dającym początek i może wydać się skromnym, ale utrzymanie tradycji da za ileś lat wiele satysfakcji wszystkim. Dzięki temu wydarzeniu poznałem "Oleśnickie Pralinki", efekty prac lokalnych i okolicznych rzemieślników, twórców, ot, chociażby Leszka Krzemińskiego ze Zbytowej, którego dzieła cieszą się uznaniem w Niemczech, Austrii, ale też podziwiałem smaki wędlin, serów, pieczyw. Kto był, ten nie żałował czasu spędzonego pośród stoisk. Ale, pierwsze zdjęcie to chyba nie widok z oleśnickiego rynku?
Burmistrz
08.12.2019 13:27
1. zdjecie to wnetrze i stoisko w punkcie informacyjny. Nie zajrzal Pan zatem wszedzie. Dzis mozna nadrobic zaleglosci.
Krzysztof Kowalski
08.12.2019 20:40
Znaczy się było to tak zaznaczone, iż trudno było to zauważyć, chociaż wielokrotnie obok tego przechodziłem. Ot, chociażby obchodząc dookoła stoisko z wędlinami. Ciekawostką może być liczba osób, które odwiedziły ten punkt. Szkoda, że Internauta wstydzi się tego, co napisał i nie chciał podpisać się własnym imieniem i nazwiskiem. Znaczy się nie miał pewności.
Napisz komentarz
Komentarze