Ci włamywacze wyraźnie kpią sobie ze stróżów prawa. W ciągu roku dwa włamania z kradzieżami do fabryki Gawin Group i dwa do sklepu, znajdującego się przed zakładem w Bukowinie Sycowskiej - oto bilans złodziei.
Do sklepu pierwszy raz - we wrześniu tego roku - próbowali sie włamać forsując drzwi. Gdy się to nie udało, po prostu wybili szybę wystawową. To samo zrobili za drugim razem - w nocy z 16 na 17 października. Raz włamali się o godzinie 2.58, raz o 3.05. Schemat działania był podobny - do kartonu pakowali głownie papierosy i drogie alkohole, zabierali też nieduże pieniądze, ok. 1000 zł z kasetki. Ale straty za każdym razem oscylowały w granicach 10 - 11 tysięcy złotych. W sklepie zrobiono ogromny bałagan. Kamery zarejestrowały mężczyznę w czarnej kominiarce. Wydaje się, że była to ta sama osoba. Podczas ostatniego włamania złodziej, wychodząc przez szybę, zgubił skradzioną kiełbasę...
Sklep Mango mieści się przez zakładem produkcji mebli. Dwukrotnie włamano się do niego. Z hal produkcyjnych kradziono narzędzia i urządzenia. Straty były ogromne - raz oszacowano je na 50, raz na 150 tysięcy złotych. - Po większej kradzieży musieliśmy załogę puścić do domu - mówi zmartwiony właściciel, Andrzej Gawin.
Co na to policja? Sycowscy funkcjonariusze mówią o małej obsadzie komisariatu, co powoduje, że patrole nie są częste. W Międzyborzu (Bukowina Sycowska leży w tej gminie) już posterunku policji nie ma.
Wygląda na to, że włamywacze też doskonale o tym wiedzą i - jak razie - są zupełnie bezkarni..
Napisz komentarz
Komentarze