Pogoń rozpoczęła spotkanie podobnie jak w środę. Już w 3. minucie prostopadłą piłkę z głębi pola otrzymał Warzecha i z dużym spokojem posłał piłkę obok bramkarza zdobywając gola!
W 12. minucie Pogoń miała znakomitą okazję do podwyższenia wyniku. W polu karnym przez bramkarza faulowany był Ciszewski, do piłki podszedł Siódmiak, ale bramkarz wyczuł jego intencje.
Chwilę później po kombinacyjnym rozegraniu rzutu wolnego swoich sił spróbował Kopek, piłkę dobił Warzecha, ale był na pozycji spalonej. W dalszej części meczu Pogoń wciąż przeważała, ale Strzelinianka raz po raz próbowała skontrować naszą drużynę. W 26. minucie z obrębu pola karnego uderzał Ciszewski, ale bramkarz sparował piłkę na słupek. Kilka minut później znakomitą sytuację miał Kopek, ale z paru metrów uderzył nad poprzeczką. Minutę później Stanisławski dostał piłkę z lewej strony od Siódmiaka, piłka odbiła się od bramkarza i "zatańczyła" na linii bramkowej. Zdaniem arbitra nie przekroczyła jej jednak całym obwodem. Do końca pierwszej połowy MKS-owi nie udało się podwyższyć prowadzenia.
W 52 minucie goście niespodziewanie wyrównali. Wykorzystując gapiostwo naszego bloku defensywnego i szybkie rozegranie rzutu wolnego, Szalczyk pokonał Salamagę. Pogoń powinna ponownie prowadzić w 60. minucie kiedy Siódmiak obsłużył podaniem Sikorę, który minimalnie się pomylił.
W miarę upływającego czasu zawodnicy Strzelinianki coraz bardziej grali na czas. Kilka razy po starciach z naszymi zawodnikami długo nie podnosili się z murawy. W 73. minucie spoza pola karnego uderzał Warzecha jednak bardzo niecelnie. Chwilę później po dośrodkowaniu i rykoszecie piłka zmierzała w okienko bramki Strzelinianki, ale z najwyższym trudem wybił ją bramkarz. Będący w pobliżu piłki Sikora nie zdołał skierować jej do bramki. Pogoń stwarzała sobie kolejne okazje. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał Siódmiaka odbił Wiśniowski. Bramka Strzelinianki była jak zaczarowana...
Aż do 82. minuty kiedy to atomowym uderzeniem z ponad 20 metrów popisał się Siódmiak. Piłka odbiła się jeszcze od któregoś z obrońców i wpadła do bramki obok bezradnego golkipera. 2 minuty później było już 3:1. Siódmiak tym razem dobrze dograł do Kopka, który po ziemi strzałem w długi róg bramki podwyższył wynik. Szansę na poprawę wyniku miał jeszcze dwukrotnie Sikora, ale w obu przypadkach lepszy był bramkarz. Rywali dobił jednak w doliczonym czasie Siódmiak, zdobywając drugą bramkę.
POGOŃ: Salamaga - Strójwąs, Kowalski, Graf, Siódmiak, Koselski(46' Smyrski), Świerczyński, Ciszewski(68' Uznański), Warzecha, Stanisławski(46' Sikora), Kopek(89' Cichosz)
Bramki: Warzecha 3' Siódmiak 82', 90+4', Kopek 84' - Szalczyk 52'
Wiwa Goszcz pokonała u siebie2:0 Parasol Wrocław, a Widawa uległa 1:4 Orłowi Pawłowice.
Napisz komentarz
Komentarze