Operacja Irka już 1 listopada. Ratujemy wzrok!
Zbiórka na cel: Operacja oczu w Magdeburgu
Ireneusz Konieczny, to chłopak, który urodził się z zaćmą. Została ona zoperowana zaraz po jego urodzeniu. Przez kilka lat wzrok był w normie, jednak pewnego dnia okazało się, że wystąpiła jaskra wtórna w prawym oczku. Objawy jaskry były na tyle agresywne, że standardowe leczenie nie dawało rezultatów. Lekarze zdecydowali się na zabieg wszczepu zastawki obniżającej ciśnienie. Ale to był dopiero początek zmartwień rodziców...
Po skomplikowanym zabiegu okazało się, że zastawka zamiast pomagać, szkodzi Irkowi! Lekarze musieli ponownie operować, tym razem by ją usunąć. W wyniku tylu zabiegów prawe oczko Irka zostało bardzo mocno uszkodzone. Dzisiaj chłopiec na nie nie widzi...
"W lipcu tego roku nasz synek pojechał na swoją ostatnią, możliwą do wykonania operację oczu, by zachować wzrok w jedynym widzącym oczku. Bardzo się jej baliśmy, ale to była ostatnia szansa dla Irka, by widzieć… Oboje z żoną jesteśmy osobami niewidomymi, wiemy, jak trudne jest życie, gdy świat nie ma kolorów i kształtów, jest tylko ciemność. Nie chcieliśmy tego samego dla naszego dziecka, dlatego po raz pierwszy za pośrednictwem siepomaga.pl poprosiliśmy Was o ratunek. Udało się! Operacja poszła znakomicie, a my szybko wróciliśmy do domu, gdzie Irek dochodził do siebie" - napisali rodzice.
A potem pooperacyjne szwy puściły, trzeba je było jak najszybciej usunąć. I tu rodzice zderzyli się ze ścianą - wszystkie szpitale w Polsce odmówiły zabiegu. Irka uratowali niemieccy lekarze, jego wada była zbyt skomplikowana dla lekarzy w kraju. W tym przypadku także boją się ingerować, nikt nie chce się podjąć operacji, a czas ucieka!
Musimy wrócić do Magdeburga, do szpitala, gdzie już raz ocalili oczy Irka. Tylko tak możemy sprawić, że efekty operacji nie zostaną zaprzepaszczone, że synek zachowa wzrok! Już 1 listopada musimy być w Niemczech, a wcześniej zapłacić ponad 20 tysięcy złotych. Nie ma czasu do stracenia, bo szwy grożą zakażeniem, infekcją, a skutki tego mogą być katastrofalne… - apelowali Renata i Tomek Konieczni, rodzice Irka.
Napisz komentarz
Komentarze