Przypomnijmy, że audytor Mariusz Więch wskazuje w sprawozdaniu, że zbadał dwie umowy zlecenia. Jedną - miesięczną, w marcu 2024 roku - na 44.842 zł za "przygotowanie i wdrożenia projektu optymalizacji pracy pracowników Sekcji Utrzymania Czystości" w Atolu. Miał on poprawić jakość świadczonych usług. Tożsamy sam cel przyświecał drugiej umowie, też miesięcznej z marca 2024 roku - Atol zapłacił 14.947. Oboje zleceniobiorcy otrzymali wynagrodzenie za 30 godzin pracy. Pracowali, jak podaje audytor, dokładnie trzy dni: 9 marca - 10 godzin, 15 marca - 10 godzin i 23 marca - 10 godzin.
Co na to prezes Arkadiusz Staśkiewicz?
"W artykułach prasowych [szczegółowo o audycie napisała "Panorama Oleśnicka" - red.] prezentujących wyniki audytu pojawiły się sugestie dotyczące rzekomo „kontrowersyjnych” wypłat związanych z projektem optymalizacji kosztów. Wyjaśniam, że projekt optymalizacji nie był jednorazowym zadaniem trwającym 30 godzin, jak zasugerowano, lecz złożonym procesem rozłożonym na cztery miesiące. Efektem tego projektu były wymierne korzyści dla spółki – udało się zredukować koszty w wysokości około 337.000 PLN w skali 2 lat, podczas gdy początkowo zakładano oszczędności na poziomie 239.000 PLN. Oszczędności te znacząco przekroczyły pierwotne założenia. Nie jest także prawdą, że Zarząd spółki przekazał audytorowi, że cały projekt optymalizacyjny polegał na obserwacji kamer monitoringu, jest to trywializacja pracy włożonej we wdrożenie nowego modelu pracy, który przyniósł tak duże oszczędności dla spółki" - utrzymuje prezes Atola (źródło: mojaolesnica.pl)
Po drugie audytor stwierdził, że wprowadzono Program Nagród Pracowniczych, mimo że został on negatywnie oceniony przez przedstawiciela załogi. W dodatku program ten nie został wprowadzony regulaminem czy zarządzeniem, a jedynie pismem rozesłanym drogą elektroniczną pracownikom.
"Program jest uczciwy i niedyskryminujący nikogo. Pracownicy mają prawo uzyskać nagrodę w tej samej procentowej wysokości od wysokości wygenerowanych oszczędności. Nagrody mają charakter uznaniowy, nie wymagają akceptacji przez przedstawicieli załogi i nie wymagają wprowadzenia żadnym dokumentem wewnętrznym Spółki" - odpowiada prezes (źródło: mojaolesnica.pl).
Po trzecie audytor zwraca uwagę na umowę zawartą przez Atol na świadczenie usług księgowych (ze stycznia 2024 r.) z firmą I. Miała ona kierować i organizować dział księgowości Atola, nadzorować i weryfikować pracę podległych pracowników działu księgowości. Za 9 miesięcy podmiot miał skasować 134.388 zł.
Staśkiewicz ripostuje tak:
"Zmiana modelu zatrudnienia głównego księgowego była decyzją przemyślaną i popartą analizą kosztów. Dzięki niej spółka w pierwszym roku oszczędziła około 98.300 PLN w porównaniu z poprzednim sposobem zatrudnienia głównego księgowego. Rezygnacja z tej formy zatrudnienia głównego księgowego spowoduje znaczący wzrost kosztów dla spółki" (źródło: mojaolesnica.pl).
I wreszcie czwarty przytyk audytora do działań prezesa to wprowadzony przezeń system kontroli i dyscyplinowania pracowników StaffMonitor. Audytor napisał, że "wpisuje się on w kolejne wydatki zarządu spółki Atol na kontrolowanie pracy pracowników spółki, co wpływa negatywnie na atmosferę w pracy (atmosfera podejrzliwości i braku zaufania), tworząc barierę pomiędzy zarządem a pracownikami".
Prezes uważa z kolei, że "wdrożenie tego systemu było odpowiedzią na wcześniejsze zalecenia audytora, który wskazywał na potrzebę usprawnienia nadzoru nad czasem pracy i realizacją zadań przez pracowników. Ten sam audytor, który realizował w/w audyt, przygotowywał także w poprzednich latach audyty dotyczące poprzednich zarządów spółki, formułując wówczas zarzuty w jednym z nich o braku możliwości wiarygodnej kontroli czasu pracy i rozliczenia liczby przepracowanych godzin oraz zalecił jednocześnie wdrożenie wiarygodnej i trudnej do nadużyć formy kontroli godzin pracy. (...) Głównym celem wdrożenia tego rozwiązania była optymalizacja procesów zarządzania spółką. Przewidywane przez zarząd oszczędności możliwe do zrealizowania w wyniku wdrożenia aplikacji i digitalizacji kolejnych procesów wynoszą ponad 172 tys. PLN rocznie (źródło: mojaolesnica.pl).
Przypomnijmy na koniec krótko sekwencję zdarzeń, ujawnioną przez Panoramę Oleśnicką: od 30 września do 23 grudnia 2024 roku trwał audyt w Atolu, po zapoznaniu ze sprawozdaniem z niego prezes spółki odpowiada 150-stronicowym pismem, po przeczytaniu go 31 stycznia rada nadzorcza spółki (z błogosławieństwem władz miasta) odwołuje prezesa Arkadiusza Staśkiewicza, a na początku lutego burmistrz składa na niego zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy, zarzucając mu znieważenie funkcjonariusza publicznego i szantażowanie wielu osób.
Napisz komentarz
Komentarze