Kiedy po kilku dniach nieobecności małżeństwo weszło do mieszkania w Dąbrowie Oleśnickiej, zastało w nim zadomowioną obcą kobietę, która powiedziała po angielsku i łamaną polszczyzną, że tu mieszka i zaraz zawiadomi policję...
Zniszczenia wyceniono na 30 tysięcy. W torbach były fanty o wartości 20 tysięcy.
Skąd Austriaczka wzięła się pod Oleśnicą? Kim jest? Co zeznała w prokuraturze? Jakim językiem się posługuje? Jak się zachowywała? O tym już jutro szeroko w "Panoramie Oleśnickiej".
Napisz komentarz
Komentarze