Radny z Oleśnicy: Nie ma zgody na niszczenie Polski przez eurokomuchów!

No przecież, Gott mit uns?

A twój ksiądz wie, że jesteś obojniakiem świrze gabrysiu?

Jadwisiu od Karolka i faszystów. Tak dziwnie pachniesz patogłupotą ! A są tam u was szamba...?

Jednak masz problem. Krótkie zdanie i tyle wulgarnych epitetów. Co masz w swoim sercu? Bo ..."z obfitości serca, mówią usta ...". Żal mi Ciebie ...

zw-kowalski 29.07.2024 14:22
Do @Szymon CH . Jedynym komunistą jakiego znam z literatury to Jezus Chrystus. Gdy zabrakło wina to propagował alkoholizm i wodę przemienił w wino. Gdy ludzie zamiast pracować byli na zgromadzeniu publicznym to bez zapłaty dał im rybę i chleb. Za komunistów można uznać Ziobrę, Morawieckiego i innych. Bo dawali kościołowi i Rydzykowi tyle kasy ile chciał.

Temu zw, temu od reniferów chyba perwersyjną przyjemność sprawia pisanie głupawych tekstów w tym o tym , że Jezus Chrystus był komunistą! Jeszcze papież Pius XII w 1947 roku wydał dekret zabraniający katolikom popierania ideologii komunistycznej, oraz pod groźbą ekskomuniki zabraniający im uczestniczenia w partiach komunistycznych lub nawet ich wspierania. Była to kontynuacja potępienia komunizmu w encyklice papieża Piusa XI „Divini Redemptoris” z 19 marca 1937 roku, stwierdzającej, że komunizm jest „zły w samej swej istocie”, w związku z czym nie można z nim współpracować „na żadnym polu”. No dobrze – ale dlaczego właściwie komunizm jest zły „w samej swej istocie”? Żeby się o tym przekonać, sięgnijmy do Dekalogu, a konkretnie – do przykazania 10. Zabrania ono już nawet nie kradzieży cudzej własności – bo tego zabrania przykazanie 7 – ale nawet pożądania cudzej własności. I słusznie, bo jeśli ktoś nie może tego pożądania opanować, to prędzej czy później złamie również przykazanie 7, a prawdopodobnie i 5, gdy właściciel będzie próbował swojej własności bronić. Tymczasem najtwardszym jądrem ideologii komunistycznej jest właśnie ekscytowanie w ludziach owego pożądania, którego rezultatem są rewolucje komunistyczne, których nieodłącznym elementem jest rabunek i mord. Pan Bóg, jeszcze w głębokiej starożytności, najwyraźniej musiał przewidzieć pojawienie się komunizmu i w Dekalogu przestrzegł ludzkość przed pełną pychy pokusą takiego poprawiania świata? Przypomnijmy tedy, jak Pan Jezus reagował na nierówności społeczne swojej epoki i co zalecał, jako metodę dążenia do doskonałości. „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”, a bogatemu młodzieńcowi radził, by – jeśli chce osiągnąć doskonałość – sprzedał wszystko, co ma i rozdał ubogim. Czy jednak na tej podstawie można powiedzieć, że Pan Jezus był przeciwnikiem własności prywatnej – bo przecież dążenie do jej likwidacji jest fundamentem komunizmu? Absolutnie nie, bo przecież rada udzielona bogatemu młodzieńcowi nie nadaje Pan Jezus jest zdecydowanym zwolennikiem zasady „volenti non fit iniuria”, czyli chcącemu nie dzieje się krzywda. Cóż mówi właściciel winnicy szemrającemu robotnikowi, co to myślał, że dostanie więcej, niż się umówił? „Przyjacielu, czyż nie umówiłeś się ze mną na denara?” A zasada volenti non fit iniuria jest przecież fundamentem gospodarki rynkowej i wolnościowego modelu państwa, które komunizm pragnie zniszczyć, jako „przeszłości ślad”, zmiatany przez dłoń „wyklętego ludu ziemi”, czyli motłoch Żeby nie zagłębiać się niepotrzebnie w szczegóły, warto wskazać na fundamentalną różnicę między podejściem Pana Jezusa do łagodzenia nierówności społecznych, a podejściem komunistycznym. Pan Jezus mówił: „daj!” podczas, gdy komuniści mówią: „bierz!” Ale żeby „dawać”, to najpierw trzeba mieć. Wynika stąd, że Panu jezusowi w żadnym razie nie można przypisać pragnienia likwidacji własności prywatnej, od czego przecież zaczyna się wszelki komunizm. Zatem, w żadnym sposobie, żadnego „komunizmu” przypisać Mu nie można. Ciekawe czy zw jest tak mało spostrzegawczy, czy jest pożytecznym idiotą a może musi tak pisać? z różnych powodów że nie jest w stanie zauważyć tych różnic, których dostrzeżenie nie przekracza przecież możliwości umysłu ludzkiego, czy też je dostrzega, ale udaje, że jest inaczej, pour epater les bourgeois, co najwyraźniej musi mu sprawiać jakąś perwersyjną przyjepopierania ideologii komunistycznej, oraz pod groźbą ekskomuniki zabraniający im uczestniczenia w partiach komunistycznych lub nawet ich wspierania. Była to kontynuacja potępienia komunizmu w encyklice papieża Piusa XI „Divini Redemptoris” z 19 marca 1937 roku, stwierdzającej, że komunizm jest „zły w samej swej istocie”, w związku z czym nie można z nim współpracować „na żadnym polu”. No dobrze – ale dlaczego właściwie komunizm jest zły „w samej swej istocie”? Żeby się o tym przekonać, sięgnijmy do Dekalogu, a konkretnie – do przykazania 10. Zabrania ono już nawet nie kradzieży cudzej własności – bo tego zabrania przykazanie 7 – ale nawet pożądania cudzej własności. I słusznie, bo jeśli ktoś nie może tego pożądania opanować, to prędzej czy później złamie również przykazanie 7, a prawdopodobnie i 5, gdy właściciel będzie próbował swojej własności bronić. Tymczasem najtwardszym jądrem ideologii komunistycznej jest właśnie ekscytowanie w ludziach owego pożądania, którego rezultatem są rewolucje komunistyczne, których nieodłącznym elementem jest rabunek i mord. Tymczasem zw, ze stalowym czołem, jak gdyby nigdy nic, nie tylko oświadcza, że sam jest komunistą, ale jeszcze przypisuje komunizm - co prawda tylko „w sensie socjologicznym”, cokolwiek by to miało znaczyć - samemu Panu Jezusowi, drugiej Osobie Trójcy Świętej. Jakże to możliwe w sytuacji, gdy Pan Bóg, jeszcze w głębokiej starożytności, najwyraźniej musiał przewidzieć pojawienie się komunizmu i w Dekalogu przestrzegł ludzkość przed pełną pychy pokusą takiego poprawiania świata? Przypomnijmy tedy, jak Pan Jezus reagował na nierówności społeczne swojej epoki i co zalecał, jako metodę dążenia do doskonałości. „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”, a bogatemu młodzieńcowi radził, by – jeśli chce osiągnąć doskonałość – sprzedał wszystko, co ma i rozdał ubogim. Czy jednak na tej podstawie można powiedzieć, że Pan Jezus był przeciwnikiem własności prywatnej – bo przecież dążenie do jej likwidacji jest fundamentem komunizmu? Absolutnie nie, bo przecież rada udzielona bogatemu młodzieńcowi nie nadaje się do zastosowania powszechnego z tego prostego powodu, że gdyby wszyscy chcieli posprzedawać swoją własność, a uzyskane w ten sposób środki porozdawać ubogim, to kto by tę własność kupował i za nią płacił? Co więcej, z przypowieści ewangelicznych, a zwłaszcza z tej o robotnikach w winnicy, można wyciągnąć wniosek, że w sprawach ekonomicznych, również w dziedzinie – jak to się mówi w żargonie eklezjastycznym – stosunków między pracą a kapitałem – Pan Jezus jest zdecydowanym zwolennikiem zasady „volenti non fit iniuria”, czyli chcącemu nie dzieje się krzywda. Cóż mówi właściciel winnicy szemrającemu robotnikowi, co to myślał, że dostanie więcej, niż się umówił? „Przyjacielu, czyż nie umówiłeś się ze mną na denara?” A zasada volenti non fit iniuria jest przecież fundamentem gospodarki rynkowej i wolnościowego modelu państwa, które komunizm pragnie zniszczyć, jako „przeszłości ślad”, zmiatany przez dłoń „wyklętego ludu ziemi”, czyli motłochu podjudzonego przez jego „awangardę”, czyli partię komunistyczną. Żeby nie zagłębiać się niepotrzebnie w szczegóły, warto wskazać na fundamentalną różnicę między podejściem Pana Jezusa do łagodzenia nierówności społecznych, a podejściem komunistycznym. Pan Jezus mówił: „daj!” podczas, gdy komuniści mówią: „bierz!” Ale żeby „dawać”, to najpierw trzeba mieć. Wynika stąd, że Panu jezusowi w żadnym razie nie można przypisać pragnienia likwidacji własności prywatnej, od czego przecież zaczyna się wszelki komunizm. Zatem, w żadnym sposobie, nawet „w sensie socjologicznym”, jak asekurancko zaznacza papież Franciszek, żadnego „komunizmu” przypisać Mu nie można. Ciekawe czy ten zw jest tak mało spostrzegawczy, że nie jest w stanie zauważyć tych różnic, których dostrzeżenie nie przekracza przecież możliwości umysłu ludzkiego, czy też je dostrzega, ale udaje, że jest inaczej, pour epater les bourgeois jeszcze papież Pius XII w 1947 roku wydał dekret zabraniający katolikom popierania ideologii komunistycznej, oraz pod groźbą ekskomuniki zabraniający im uczestniczenia w partiach komunistycznych lub nawet ich wspierania. Była to kontynuacja potępienia komunizmu w encyklice papieża Piusa XI „Divini Redemptoris” z 19 marca 1937 roku, stwierdzającej, że komunizm jest „zły w samej swej istocie”, w związku z czym nie można z nim współpracować „na żadnym polu”. No dobrze – ale dlaczego właściwie komunizm jest zły „w samej swej istocie”? Żeby się o tym przekonać, sięgnijmy do Dekalogu, a konkretnie – do przykazania 10. Zabrania ono już nawet nie kradzieży cudzej własności – bo tego zabrania przykazanie 7 – ale nawet pożądania cudzej własności. I słusznie, bo jeśli ktoś nie może tego pożądania opanować, to prędzej czy później złamie również przykazanie 7, a prawdopodobnie i 5, gdy właściciel będzie próbował swojej własności bronić. Tymczasem najtwardszym jądrem ideologii komunistycznej jest właśnie ekscytowanie w ludziach owego pożądania, którego rezultatem są rewolucje komunistyczne, których nieodłącznym elementem jest rabunek i mord. Tymczasem zw, ze stalowym czołem, jak gdyby nigdy nic, nie tylko oświadcza, że p. Jezus Chrystus jest komunistą. . Jakże to możliwe w sytuacji, gdy Pan Bóg, jeszcze w głębokiej starożytności, najwyraźniej musiał przewidzieć pojawienie się komunizmu i w Dekalogu przestrzegł ludzkość przed pełną pychy pokusą takiego poprawiania świata? Przypomnijmy tedy, jak Pan Jezus reagował na nierówności społeczne swojej epoki i co zalecał, jako metodę dążenia do doskonałości. „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”, a bogatemu młodzieńcowi radził, by – jeśli chce osiągnąć doskonałość – sprzedał wszystko, co ma i rozdał ubogim. Czy jednak na tej podstawie można powiedzieć, że Pan Jezus był przeciwnikiem własności prywatnej – bo przecież dążenie do jej likwidacji jest fundamentem komunizmu? Absolutnie nie, bo przecież rada udzielona bogatemu młodzieńcowi nie nadaje się do zastosowania powszechnego z tego prostego powodu, że gdyby wszyscy chcieli posprzedawać swoją własność, a uzyskane w ten sposób środki porozdawać ubogim, to kto by tę własność kupował i za nią płacił? Co więcej, z przypowieści ewangelicznych, a zwłaszcza z tej o robotnikach w winnicy, można wyciągnąć wniosek, że w sprawach ekonomicznych, również w dziedzinie – jak to się mówi w żargonie eklezjastycznym – stosunków między pracą a kapitałem – Pan Jezus jest zdecydowanym zwolennikiem zasady „volenti non fit iniuria”, czyli chcącemu nie dzieje się krzywda. Cóż mówi właściciel winnicy szemrającemu robotnikowi, co to myślał, że dostanie więcej, niż się umówił? „Przyjacielu, czyż nie umówiłeś się ze mną na denara?” A zasada volenti non fit iniuria jest przecież fundamentem gospodarki rynkowej i wolnościowego modelu państwa, które komunizm pragnie zniszczyć, jako „przeszłości ślad”, zmiatany przez dłoń „wyklętego ludu ziemi”, czyli motłochu podjudzonego przez jego „awangardę”, czyli partię komunistyczną. Żeby nie zagłębiać się niepotrzebnie w szczegóły, warto wskazać na fundamentalną różnicę między podejściem Pana Jezusa do łagodzenia nierówności społecznych, a podejściem komunistycznym. Pan Jezus mówił: „daj!” podczas, gdy komuniści mówią: „bierz!” Ale żeby „dawać”, to najpierw trzeba mieć. Wynika stąd, że Panu jezusowi w żadnym razie nie można przypisać pragnienia likwidacji własności prywatnej, od czego przecież zaczyna się wszelki komunizm. Zatem, w żadnym sposobie, żadnego „komunizmu” przypisać Mu nie można

Do@Szymon CH . Jedynym komunistą jakiego znam z literatury to Jezus Chrystus. " Pisze zw! Biedny ten zw, nie zna innego komunisty? A Marks, Engels, Lenin, Stalin, Hitler (narodowy socjalista) i tych z Rewolucji Francuskiej i tysiące innych komunistów w tym współczesnych jak Gramsci i setki innych. A Tych z UE ?? Edmuntowiczu, chyba jesteście starsi stopniem to jak oceniasz wiedzę tego zw?

A ty chyba z płcią świrze gabrysiu?

powodzenia 29.07.2024 12:21
bezbożny@ tak właśnie wygląda prześladowanie za poglądy religijne; tak właśnie wygląda lewacka tolerancja; jesteś hardy i Katolików nie boisz się, bo mają wpisane miłować nieprzyjaciół; z serca Tobie współczuję spróbuj może tak z Muzułmanami? Głosowano już na ten komentarz.×

No to pokaż jak wygląda to miłowanie nieprzyjaciół ? :) Tyle obraźliwych epitetów jakich się nasłuchałem od tych wielce wierzących w różnych dyskusjach utwierdza mnie w przekonaniu, że dla większości przykazanie miłości nie istnieje. Zresztą to straszenie muzułmanami sobie w buty wsadź to sobie stopę życiową podwyższysz. Poczytaj najpierw trochę o islamie, a dopiero później się wypowiadaj .

Tacy jak ty są dotknięci zaczadzeniem umysłu,obyś nie zapluł się sam

zw-kowalski,smutas z ciebie i to maleńki,zdaj sobie sprawę że każdy odpowie za to co robił ,czy to baba z wąsami czy z wagina na czole,gdyby nie chrześcijaństwo,nie było by cywilizacji łacińskiej ,islam by cię Jasiu spieniężył na makowiny,ideałem nikt nie był poza Chrystusem,lecz i to przeszkadza tym co są jak wywietrzała sòl, życie naprawdę krótko trwa,uwierz mi,lecz kto to pojmuje? każdy z ludzi jest grzeszną istotą,ale i bywają rozumni ,gdyby wyśmiewano islamistów czy byś wtedy ubolewał nad tym?

zw=kowalski:-) 28.07.2024 08:32
Chrześcijanie przez wieki śmiali się z innych wyznań. I się doczekali. Na inauguracji olimpiady zrobiono parodię ostatniej wieczerzy. Oczywiście chrześcijanie się bardzo oburzyli.

"wyjątkowa z ciebie kanalia, Brunner"

Widzę że z wiedzą bardzo krucho

??? 28.07.2024 22:28
Dlaczego tu takie poruszenie? Bo ktoś powiedział głośno o swojej wierze? Kogo to boli? Dlaczego nie jest obojętne? Czy buddyzmem albo islamem też tak by się przejęli? Wątpię?

Jesteś taki głupi czy tylko głupiego udajesz ? Tu nie chodzi o jego wiarę. Tu chodzi o chamskie nazewnictwo bliźniego swego .

Wyjątkowa z ciebie kanalia- powiedział Hans Kloss do Brunera. Słowa o wyjątkowej świni nie padły w serialu.

Edmundzie Kaleciński ty jesteś z tych co pieszo chodzą na księżyc,to tak jak byś galaretę którą sie powinno jeść na zimno,a ty się uparłeś i jesz na gorąco,jakie pochodzenie takie gaworzenie,tylko masz nienawiść pod czaszką,nie ma mowy o nienawiści o której klepiesz,,to jest tak jak się czyta i nie rozumie o czym mowa,można też ubrać babę z brodą w spodnie ,pluj pluj,byle byś się z nienawidzącymi Boga któregoś dnia nie zadlawił tym co plujesz

Edmundzie Kolaciński,masz prawo nawet twierdzić że dotarłeś pieszo na księżyc,nie jesteś teologiem ,i wśròd nich jest wielu Edmundòw Kalecińiskich,dogmat to wiara a wiara to ufność,i mieszasz jak KO,a Chrystus mòwiąc o nienawiści nie mòwił tego co ty usiłujesz wmòwić,na siłę tylko islam od kiedy powstał zmusza do wyznania, chrześcijanie ,stosowali przemoc wobec nawały innowierców,,czyli bronili się ,i czy człek chce czy nie ,odpowie za to co uczynił ,a Bóg jest jak tlen,disse puer

Dogmaty naukowe ostatnio bardzo szybko się starzeją a jeszcze szybciej zmieniają. Dogmaty Katolickie są niezmienne i nikt nie karze w nie wierzyć. Jeśli ktoś szczerze szuka prawdy, znajdzie ją.

Nie, po prostu chłopak myśli, że wszystko już wie. Poza tym, pomijając naukowe teorie, jakie on ma życiowe doświadczenie, jakie osiągnięcia, sukcesy, jaki polityczny dorobek? Nie odmawiam mu niczego, ale nie powinien się wymądrzać, tylko pokornie zbierać wiedzę i doświadczenie.

No bo Bogusiu...'Gott mit uns', elementary!

Precz z Głupotą 24.07.2024 16:45
Fryderyk Nietzsche -niemiecki filozof, który uznał,że człowiek był najszczęśliwszy, gdy wierzył w mity. Narodziny greckiej filozofii, która szukała obiektywnej i odkrywanej rozumem prawdy, uznał za największą tragedię w historii ludzkości. Budowana przez ostatnie 2500 lat cywilizacja Zachodu została przez niego oskarżona o zniszczenie „autentyczności”, wyrażanej przez uczucia, instynkty i bezpośredni kontakt z naturą.

Edek dokształcających się. Wtedy mógłbyś douczać innych,głuptaki komunistyczny!

Precz z Głupotą 24.07.2024 16:45
Fryderyk Nietzsche -niemiecki filozof, który uznał,że człowiek był najszczęśliwszy, gdy wierzył w mity. Narodziny greckiej filozofii, która szukała obiektywnej i odkrywanej rozumem prawdy, uznał za największą tragedię w historii ludzkości. Budowana przez ostatnie 2500 lat cywilizacja Zachodu została przez niego oskarżona o zniszczenie „autentyczności”, wyrażanej przez uczucia, instynkty i bezpośredni kontakt z naturą.

Istnieje przekonanie o związkach między Nietzschem a nazizmem. Źródłem tego może być fakt, o powoływaniu się nazistów na nazwisko tego "wybitnego" filozofa. Jest jeszcze jeden powód. Gdy czytelnik sięgnie do dzieł Nietzschego, odnajdzie w nich bardzo dużo pojęć, które zna z poglądów nazistów, przykładowo: nadczłowiek, rasa panów, rasa niewolników, oraz afirmację siły przeciwstawianej słabości, którą należy pogardzać.

TW Salceson, czyli emeryt Gabryś pluje od rana!

A ja się nie dziwię.