Michel Thiry, który od blisko 30 lat mieszka w Polsce, były piłkarz, menedżer, dyrektor sportowy, trener. Belg polskiego pochodzenia., mieszkaniec gminy Twardogóra, koneser sztuki, hodowca koni.
I komentator, który tym razem w rozmowie z TVPSport.pl podsumował postawę reprezentacji Belgii w fazie grupowej Euro 2024. Ale mówił nie tylko o swoich rodakach...
Oto fragmenty jego wypowiedzi:
Reprezentacja Belgii z Edenem Hazardem i Marouanem Fellainim prezentowała wyższy poziom. W 2018 roku byliśmy blisko gry w finale mistrzostw świata. Ostatecznie zajęliśmy 3. miejsce, ale pozostał wówczas duży niedosyt. Obecnie Belgowie nie są tacy mocni jak pięć czy sześć lat temu. Gdyby teraz udało się osiągnąć półfinał Euro 2024 to byłoby to rozpatrywane w kategoriach sukcesu.
Skuteczność to nasza największa bolączka. Lukaku ma wielkiego pecha. System VAR anulował mu trzy gole, z czego dwa po bardzo minimalnych spalonych. Nasz snajper bierze udział w grze, dochodzi do sytuacji strzeleckich, ale brakuje mu po prostu szczęścia. Może się do niego w końcu uśmiechnie w rywalizacji z Francją w 1/8 finału.
Nie można powiedzieć, że Kevin De Bruyne zawodzi, bo odpowiednio reżyseruje grę. Przypieczętował wygraną z Rumunią i moim zdaniem gra jak należy. Za to Jeremy Doku za dużo drybluje. Jako kibic wymagam od niego lepszej gry. Co prawda jest widoczny, robi dużo zamieszania w szeregach rywali, ale musi być konkretniejszy w swoich poczynaniach boiskowych. Mnie osobiście w meczu z Ukrainą brakowało Dodiego Lukebakio, ale niestety pauzował za kartki. Gracz Sevilli dysponuje dobrym strzałem i podaniem.
W meczu Belgia – Ukraina nie widziałem zbyt dużo solidarności u moich rodaków. Pojawiły się pewne niesnaski i kłótnie w zespole. Wynikają one z tego, że zespół nie gra zbyt dobrze, ale piłkarzom zależy na tym, żeby wygrywać. Są ambitni i dlatego niektórym puszczają nerwy. Francja też nie wygląda zbyt dobrze. Prezentuje się podobnie do... Belgii. Francuzom, tak samo jak Belgom, brakuje wszystkiego po trochu – energii i ambicji, ale przynajmniej na razie na boisku się nie kłócą. Mieli wypełnić minimum w meczu z Polską i wygrać 1:0, ale nie byli w stanie tego osiągnąć. Początek meczu mieli bardzo dobry, ale w przekroju całego spotkania byli zbyt apatyczni. A do tego wasza reprezentacja miała w bramce świetnego Łukasza Skorupskiego, który stanął na wysokości zadania.
Tak naprawdę od teraz zaczyna się granie na całego, bez żadnej kalkulacji. W grupie wśród wielu drużyn dało się zauważyć chłodne wyliczenia. Teraz już tego nie będzie. Francuzi mają więcej piłkarzy nazwijmy to decydujących, którzy są w stanie w pojedynkę zmienić oblicze meczu. Mają jednak też swoje słabości. W defensywie zdarzało im się panikować, jak chociażby w meczu z Polską. Odniosłem wrażenie, że momentami nawet brakowało im pewności siebie, co nie jest do nich podobne. Szanse oceniam 60 do 40 na korzyść Francji. Jeśli Kylian Mbappe będzie miał dobry dzień, może przesądzić o wyniku, ale on na tych mistrzostwach za bardzo myśli o sobie.
Napisz komentarz
Komentarze