W swoich opowiadaniach porusza głównie kwestie społeczne i polityczne. Proza pozbawiona upiększeń, jest po prostu relacją z życia młodych kobiet żyjących w Korei Południowej. Subtelnie pokazała trudne relacje, osamotnienie, strach, rozstania, pożegnania. Autorka próbuje oswoić temat bolesnych wydarzeń z niedalekiej historii swojego kraju (zbrodnie i prześladowania, ale również katastrofę promu Sewol z 2014 roku). Każde z opowiadań zasługuje na uwagę, na chwile refleksji.
Jak zwykle moja recenzja zawiera w sobie ciekawy cytat:
”Kiedy mama odeszła, niewiele osób po niej płakało. „Od dziecka była przewrażliwiona i smutna”, „Nie była za mądrym dzieckiem”. Ciotki tylko tak ją wspominały. Dopiero wtedy przypomniała mi się pani Nguyễn, która powiedziała kiedyś, że mama jest przepełniona miłością. Była jedyną osobą, która uważała mamę za wyjątkowo wyczuloną na innych i empatyczną, gdy wszyscy inni twierdzili, że jest tylko przewrażliwiona i smutna. W pełnych sympatii oczach pani Nguyễn mama była osobą zasługującą na miłość. Czy było tak, że wszystkie cechy mamy wydawały jej się piękne i nie dostrzegała u niej żadnych słabości? Pani Nguyễn znała absolutnie wszystkie przywary mojej mamy, a i tak była z nią blisko. Jak nieskończenie drogocenny musiał być dla mamy ten skrawek miłości, który otrzymywała od pani Nguyễn. Jak bardzo musiała cierpieć, straciwszy wszelką nadzieję, kiedy wszystko się rozpadło, i to nie z jej winy. Z tego, co mi wiadomo, mama nie potrafiła potem znaleźć sobie już żadnej bliskiej przyjaciółki. Musiała za nią bardzo tęsknić. Mówiła, że mało pamięta z tamtych czasów, ale ja wiem, że tęskniła za panią Nguyễn, która pokochała ją taką, jaka była.”
Polecam, Ewa z Biblioteki Pod Pegazem.
Napisz komentarz
Komentarze