Zachwycający "Śląsk" na 25-lecie powiatu /ZDJĘCIA, WIDEO/

Powiaty powinny zostać zlikwidowane a zadania delegowane do Gmin. W erze szeroko dostępnych usług cyfrowych nie ma uzasadnienia dla utrzymywania stołków, pensji i apanaży dla zarządów i rad tego impotentnego ciała, które w gruncie rzeczy o niczym nie decyduje. Powiat wprowadza jedynie rozproszenie i dublowanie kompetencji, ograniczając skuteczność decyzji i demolując efektywność zarządzania. To kolejny poziom marnotrawienia publicznych (naszych) pieniędzy i pogłębiania poziomu długu wewnętrznego Państwa.

A ten mikry bukiecik dla zespołu to jakieś nieporozumienie Panie Staszku

Co wy tutaj stare pierdziele wypisujecie?

A pan Adam Horbacz był razem z p. Wojciechem Paszkowskim obok p. Beaty Kempy. Wypadałoby tak. W końcu ważny gość i reprezentuje koalicję w mieście Oleśnica i powiecie olesnickim.

Żaden naród nie może istnieć bez szlachty a tym bardziej nasza oleśnicka społeczność . Jak wiadomo, podstawową komórką społeczną jest rodzina. Rodzina, to znaczy: ojciec, matka i dzieci, ewentualnie - również dziadkowie i wnuki w przypadku rodziny wielopokoleniowej. Dzisiaj, w rezultacie prób instytucjonalizacji tak zwanych „związków partnerskich”, które od rodziny różnią się tym, że ich podstawowym celem jest dostarczanie uczestnikom usług seksualnych, a nie - uzyskanie potomstwa - pojęcie rodziny zostało rozmydlone, aż do całkowitej utraty wszelkiego znaczenia. „Partnerstwo” bowiem, zwłaszcza przy zwiększonej ilości wódki, albo innych środków odurzających, można praktykować nawet z kozą a nawet jak niektórzy, zwłaszcza kiedy Renifer awansował na „istotę czującą”, a więc - niemal człowieka. Miejmy jednak nadzieję, że oleśniczanie nie pozwolą wodzić się postępactwu za nos i wymierzą im potężnego kopniaka - ale tak, żeby nie mieli przyjemności. Wyższą niż ród formą organizacji społecznej jest plemię a formą wyższą od plemienia jest narodowość - a więc społeczność o wspólnym języku, obyczajach, tradycji i historii - ale która nie zorganizowała się politycznie, to znaczy - nie wytworzyła hierarchii. Dopiero gdy narodowość wytworzy hierarchię, to znaczy - zorganizuje się politycznie - staje się narodem. Wynika z tego, że cechą, która pozwala odróżnić naród od narodowości, jest istnienie szlachty. To ona tworzy hierarchię i ona jest warstwą "lokalnotwórczą". Dlatego też żaden naród , w tym i społeczność Oleśnicy nie może istnieć bez szlachty. Jeśli przestaje ją wytwarzać, zaczyna uwsteczniać się do poziomu lokalnych mieszkańców i przestaje być narodem lokalnym. Ale szlachta szlachcie nierówna. Na przykład dawna szlachta polska przykładała ogromną wagę do korzeni rodzinnych. Ostende patrem patris - co się tłumaczy: pokaż ojca ojca - było dla szlachcica absolutnym minimum. . A człowiek o podejrzanym szlachectwie nie tylko nie mógł liczyć na normalny udział w życiu społecznym, czy politycznym, ale nawet - w życiu towarzyskim. Tymczasem obecnie w oleśnickim środowisku PO, które ma ambicje przewodzenia naszemu miastu da się zauważyć fala oburzenia na „lustrację rodzin”. Pan redaktor Milicji Obywatelskiej dał wyraz zniesmaczeniu odkryciami, jakie wścibscy internauci poczynili wobec rodzin niektórych osób publicznych. W wielu przypadkach okazało się, że rodzice nie przynoszą im chluby, bo na przykład łajdaczyli się w komunistycznym aparacie terroru i represji. Jest to oczywiście pewne obciążenie, które wprawdzie potomstwa nie dyskwalifikuje, ale powinno je skłaniać do powściągliwości i skromności i nie dawać żadnego powodu do ukrywania swoich rodzinnych korzeni. Oleśniczanie mają prawo wiedzieć, z jakiego gniazda wywodzi się Autorytet Moralny, czy Przywódca. Szlachectwo zobowiązuje - przynajmniej do pokazania ojca ojca - jak to było w dawnej Polsce. Niestety nowa szlachta, która rozpaczliwie usiłuje ukryć wstydliwe zakątki swoich drzew genealogicznych, chciałaby cały naród doprowadzić do stanu historycznej amnezji - żeby zgodził się na utratę pamięci. Wtedy opinia publiczna przestałaby interesować się rodzinnymi korzeniami Umiłowanych Przywódców i Autorytetów Moralnych i byłoby bezpiecznie. Owszem - ale ceną tego bezpieczeństwa byłoby postępujące uwstecznianie się naszego "lokalnego narodu" do poziomu narodowości - bo szlachta, która wstydzi się swego pochodzenia, na szlachtę się nie nadaje. To zresztą widać - zgodnie z przysłowiem: jaki pan - taki kram.

Amerykanie mają, a właściwie przez Bidena to mieli Bonanzę! My mamy Bonędzę szlachty!

Przecież to nie jest WKS Śląsk!

Jeśli mnie pamięć nie zawodzi to moja szkolna koleżanka tańczyła w Śląsku w latach 80-tych.

To 25- lecie w całej rozciągłości POkazało "Nędzę oleśnickiej szlachty"!