Oto najciekawsze fragmenty programu (ze strony Polsatu):
- „Margaret”, widząc pospolite ruszenie w sypialni, postanowiła sprawdzić, jak miewają się zwierzęta. - Są na pierwszym miejscu. Dla mnie są świętością - podkreśliła. 40-latka po tym, jak pokazała Renacie i Darii, jak należy uruchomić studnię, a potem zabrała się do konstruowania łazienki. Efekt zrobił wielkie wrażenie na pozostałych farmerkach. - Zapunktowała u nas wszystkich - chwaliła Renata.
- Okiełznania krowy podjęła się „Margaret”, która wcześniej nawiązała ze zwierzęciem nić porozumienia. Teraz jednak nie była w stanie opanować szalejącej Dyni. Przestraszona Daria była o krok od wezwania Szymona, żeby pomógł w zażegnaniu kryzysu.
- Kolejny temat: mężczyźni na farmie. - Nie, żebyśmy sobie nie poradziły, ale mężczyźni są spoko - oznajmiła Magda. W opozycji była „Margaret”, która ujawniła swoje powody niechęci. - Nie mam dobrego zdania o mężczyznach. Wychowuję sama córkę. Facet nie jest mi potrzebny, żeby zapewnić mi przeżycie - wyznała.
- Odważna 40-latka jednogłośnie została wybrana Farmerką Tygodnia, choć wcale o to nie prosiła. - Modliłam się tylko, żebym ja nią nie została - mówiła przed głosowaniem. - To bardzo ciężkie zadanie i mam nadzieję, że temu podołam - przyznała po fakcie.
- Niespodziewanym wieczornym gościem był Szymon [autentyczny farmer - red.], który po obchodzie po gospodarstwie poprosił „Margaret” o rozmowę na osobności. Wytknął jej kilka błędów i przypomniał, że to ona ma teraz rządzić na farmie i kierować działaniami pozostałych uczestniczek. Na początek trzeba było dokonać roszad w zagrodach.
Co dalej? Wszyscy są ciekawi!
• „Margaret” jako Farmerka Tygodnia ma przywilej nocowania w osobnym domku, gdzie są lepsze warunki. Tam właśnie, pod poduszką, czekała na nią specjalna przesyłka z wiadomością...
Napisz komentarz
Komentarze