Dziesięć pytań skierowanych do radnego Marka Kamaszyły z ORS i zarazem prezesa Stowarzyszenie Olsensium zadał na sesji Rady Miasta Damian Siedlecki, radny KO. Dziewięć z nich zaczynał od passusu: "Czy prawdą jest...".
Radny Koalicji Obywatelskiej, opierając się o sadowe dokumenty, dociekał, czy prawdą jest, że Olsenisum otrzymało co najmniej 60.500 zł dofinansowań z samorządów; że konsekwentnie nie składało do sądu rejestrowego wymaganych ustawą o rachunkowości sprawozdań finansowych za lata 2017, 2018, 2019, 2020, 2021, 2022,; że sąd co najmniej dwukrotnie wydawał postanowienia o wszczęciu wobec Olsensium postępowania przymuszającego; że już przed rokiem sąd wydał postanowienie o wszczęciu postępowania o rozwiązanie stowarzyszenia bez przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego; że mimo to Kamaszyło ubiegał się o dofinansowania działalności i dofinansowanie to z trzech samorządów otrzymał.
Dlaczego pan radny nie uznał za stosowne, by poinformować opinię publiczną o tym, że od ponad roku Stowarzyszenie Olsensium jest w zasadzie w stanie likwidacji wszczętej z urzędu?
- pytał Siedlecki.
Olsensium nie składa się tylko z mojej osoby. Składaliśmy sprawozdania, jak była możliwość. Potem przyszedł Covid, inne rzeczy. Mamy trudności., Olsensium nie zostało zlikwidowane, działamy, może będziemy musieli pozmieniać pewne rzeczy. Próbuje mi pan doczepić łatkę, że jestem oszustem. Mamy problemy, jakie mamy, są dużego kalibru, a te z KRS to mały kaliber
- wyjaśniał na gorąco Marek Kamaszyło.
Szerzej - w Panoramie Oleśnickiej.
Napisz komentarz
Komentarze