Była to m.in "niekończąca się książka", chochlik drukarski przeskakujący z książki do woreczka, książka kolorowana wyobrażonymi kredkami, pojawił się też piesek, który rozpoznawał tytuły książek "na węch". Pokaz sprawił wiele frajdy maluchom, które oglądały go z otwartymi buziami, co chwilę też śmiejąc się z tego, co działo się na scenie.
Na koniec iluzjonista zdradził, na czym polegają niektóre tricki, których można nauczyć się samemu w domu, choć zastrzegł, że wymaga to wiele zręczności i "najtrudniejsze jest pierwsze 15 lat ćwiczeń".
Po pokazie dzieci wzięły udział w zajęciach plastycznych, na których wykonywały inny element związany z widowiskami, tzn. postacie clownów z tektury.
Napisz komentarz
Komentarze