Aktywiści Fundacji Pro-Prawo do Życia prowadzili dziś pikietę pod szpitalem w Oleśnicy. {patrz - dwie galerie zdjęć pod tekstem].
Kiedy pierwszy raz w ciągu dzisiejszego dnia byliśmy pod szpitalem, staliśmy się świadkami ostrej wymiany zdań pomiędzy dwiema kobietami, którym nie podobała się drastyczna ekspozycja zdjęć martwych płodów, a czworgiem uczestników pikiety (kobieta i 3 mężczyzn). Nie był to jednak poważny incydent. Może dlatego, że w pobliżu stały dwa policyjne radiowozy.
Kiedy byliśmy tam drugi raz, było spokojnie. Tylko jeden kierowca klaksonem wyraził deaprobatę wobec pikiety. Kobieta wychodząca z dzieckiem ze szpitala weszła prosto na pikietę i kiedy się zorientowała, zasłoniła dziecku oczy.
W pobliżu nie zauważyliśmy już radiowozu.
Ale okazuje się, że kiedy już nas tam nie było, doszło do fizycznej napaści na jednego z obrońców życia poczętego. Wobec napastnika użyto gazu łzawiącego.
Całe zajście z pewnością zostało sfilmowane, prawdopodobnie przez dwie kamery. Jedną kamerę miał zainstalowaną na stałe na piersi zaatakowany prolifer w żółtej kamizelce. Kiedy robiliśmy zdjęcia, zbliżając się do pikiety, dyskretnie skierował jej obiektyw na naszego fotoreportera. Drugi prolifer filmował stale telefonem komórkowym. Nasza redakcja otrzymała kadry z wideo.
W Oleśnicy toczy się swoista wojna pomiędzy obrońcami życia poczętego z Fundacji Pro-Prawo do Życia i ich przeciwnikami dopuszczającymi aborcję. Wśród tych ostatnich są środowiska lewicowe, które organizowały pod oleśnickim szpitalem swój protest.
Napisz komentarz
Komentarze