Sycowskie centrum miasta czeka konieczna przebudowa. Krótka notka z historii!
Rynek był miejscem, w którym odbywało się wiele wydarzeń. Od początków istnienia tętnił życiem, bo gromadził blisko siebie wiele różnych instytucji, pierwszych kramów, restauracji, hoteli, czy nawet... mieszkanie burmistrza.
Jego główną budowlą był nieobecny dziś ratusz, który swoje istnienie rozpoczął zapewne w czasach średniowiecznych( bo tego źródła nie podają). Okazuje się jednak, że jakiś czas był on również nieobecny na naszym rynku. „Ze względu na pogarszający się stan budowlany wieża musiała zostać usunięta. W tym stanie ratusz przetrwał najprawdopodobniej do roku 1742. W nocy z 3 na 4 listopada wybuchł pożar w położonym przy Bramie Niemieckiej domu. Ratusz i przylegających do niego 6 kramów obrócił się w pył.”
Tak ratusz opisuje sycowski kronikarz Joseph Franzkowski:
„Na końcu zajęto się odbudową ratusza. 7 czerwca 1817 roku został położony kamień węgielny. Wykonanie budowli powierzono mistrzowi Raabe i cieśli Huebnerowi. Nasadzenie hełmu z flagą i gwiazdą nastąpiło 10 grudnia 1818 roku, co było bardzo hucznie świętowane. W obu uroczystościach uczestniczył Wolny Pan Stanowy. Koszty odbudowy ratusza wynosiły 4500 talarów, nie licząc podarowanego przez Wolne Państwo Stanowe materiału budowlanego w wysokości 200 talarów i wziętego z nadleśnictwa drewna i podarowanej cegły z miejskiej cegielni. Nie tylko gospodarze okolicznych wiosek ale także tych odległych Grunowice, Mnichowie, Nowa Wieś Książęca, Trębaczów, Turków, Słupia, Ślizów, Perzów, Miechów, Drołtowice, Wojciechowo Wielkie dostarczyły materiał, i nawet gminy Powiatu Namysłów, które ze względu na odległość nie dostarczyły materiału, pomogły finansowo w wysokości 63 i pół talara. Także Rząd Królewski udzielił miastu zażyczonej pomocy.
Aby odciążyć miasto w wyniku obciążeń wojennych miasto musiało zadłużyć się. W celu wyrównania strat przydzielił Rząd Królewski z pieniędzy komunalnych w roku 1817 sumę 1600 talarów i w kolejnym roku jeszcze 1400 talarów, łącznie więc 3000.
Ponieważ podczas marszu nieprzyjacielskich wojsk nadreńskich zawartość kasy solnej w wysokości 1424 talarów (aby nie wpaść w ręce wroga) została zabrana na przechowanie i musiała być odwieziona do Królewskiej Kasy Solnej, miasto odliczyło sobie od pożyczonych 3000 talarów 864 talary za odkupione pokwitowania dostarczenia 1424 talarów. Resztę z 2134, jak i prezent hrabiny Salisch w wysokości 51 talarów można było użyć do odbudowy.”
Inne źródła podają:
„W roku 1853 zakończyła się rozbudowa zamku książąt kurlandzkich. Wyraźnie odstępujący od średniowiecznej architektury barokowy zamek Dohnów został przebudowany w stylu neogotyku, zaliczanym do historyzmu. Neogotycka architektura zamku, która nawiązywała do przeszłości, miała wpływ na całokształt miasta.
Władze miejskie zdecydowały się uwzględnić nowe trendy w wyglądzie ratusza i urbanizacji miasta. Wieża, której wysokość po odbudowie miała 28 metry, została podniesiona do 40 metrów i przebudowo ją także w neogotyckim stylu angielskim. Zamontowano także nowo zakupiony zegar. Po podwyższeniu ratusz zachował swój wygląd do lat trzydziestych dwudziestego wieku. Klasycystyczna kolumnada wejścia fasady zachodniej pokryta daszkiem została wówczas najprawdopodobniej usunięta, a nad wejściem pojawił się balkon. Dowodem potwierdzającym te zmiany są plany z 1931 roku, które znajdują się w jednym z niemieckich archiwów.”
Informacje o budowli i rozmieszczeniu pomieszczeń dostarcza nam artykuł Albrechta Henschela pt. „Spacer po Sycowie”.
Pisze on, iż nad wejściem głównym znajdowała się zdjęta z bramy miejskiej, pochodząca z XV wieku inskrypcja z napisem: UT VIRTUS CIVIUM SIC FLOREAT URBIS FORTUNA „Jaka zacność obywateli, tak pomyślność miasta rozkwita.” Po lewej stronie znajdowała się kasa miejska, po prawo mieściła się policja i administracja. Wchodząc po schodach na pierwsze piętro można było udać się do reprezentatywnej sali posiedzeń, obok znajdowało się biuro burmistrza, gdzie udzielano także ślubów. Także mieszkanie burmistrza znajdowało się w budynku. Powierzchnia użytkowa zajmowała 900 m2.
Wiadomo także, iż z wieży ratusza z okazji Świąt Bożego Narodzenia, Świąt Wielkanocnych, urodzin cesarza pogrywała miejska kapela. Zdarzało się, iż orkiestra w przypadku złej pogody ustawiała się przed frontem lub według specjalnego zarządzenia magistratu tuż przy pomniku wojennym.
Historia ratusza zakończyła się z końcem II wojny światowej. Żołnierze Armii Czerwonej po wkroczeniu do miasta spalili go a wraz z nim przechowywane tam akta personalne mieszkańców od 1874 roku. Obywatele Sycowa utracili nieodwracalnie także archiwum miejskie, które było cennym źródłem wiedzy dla badaczy.”
To pierwsza z notatek, która pozwoli Wam przybliżyć burzliwe dzieje sycowskich budynków i miejsc, w których żyjemy do dzisiaj.
W załączeniu przedstawiamy Wam przedwojenne zdjęcia sycowskiego rynku w oryginalnej wersji i specjalnej rekonstrukcji kolorystycznej.
Napisz komentarz
Komentarze