Jak pomóc w leczeniu Wojciecha Miszewskiego?

Oleśnica to takie miasteczko żebractwa niemaja żadnych skrupułów tylko daj wstydu nie mają dużo jest naprawdę chorych ciężko nie proszą nie żebraka trzeba mieć urodzony tupet co do zebrania

W Polsce chorzy na raka mają zapewnione bezpłatne leczenie (chemioterapia, radioterapia, operacja) oraz badania krwi przed podaniem chemii, a także badania typu rtg, ekg, usg, tomografia czy pet w ramach całego leczenia. Ponoszą koszty leków dodatkowych i ewentualnego specjalistycznego odżywiania, ale nie chemioterapii. Mogą też ponosić koszty prywatnych porad u lekarzy specjalistów, jeśli chcą z takich skorzystać. Odpłatne i dość kosztowne mogą być koszty immunoterapii, jeśli chory nie zakwalifikuje się do nowatorskiego programu leczenia. Niestety koszty dojazdów i opieki są po stronie pacjenta.

Nie mam nic przeciwko Wojtkowi. Ale odnoszę wrażenie, że żyjecie w kraju debilizmu. Nie wiem po co płacicie tak wysokie składki skoro później na normalną terapię trzeba "żebrać". Troje moich znajomych Polaków w Sztokholmie było chorych na raka. Żadnych zbiórek wśród znajomych. Wizyty w Karolinska. Pomoc socjalna na bieżąco donosiła całe zestawy medyczne. Bliscy z rodziny otrzymywali pytanie czy pacjent woli opiekuna z pomocy społecznej czy obowiązków tych podejmie się bliska osoba otrzymując pełne wynagrodzenie. Znajoma przez całą kurację na zabiegi dojeżdżała TAXI w ramach ryczałtu. Ba. Sprawdziłem swoje rozliczenie z US. I jeśli dobrze policzyłem to moja składka zdrowotna wynosi 7,3 % czyli dużo mniej niż bym płacił w Polsce. Składkę zdrowotną i ZUS mam już w podatku. Wychodzi mi, że US w Królestwie Szwecji mniej mi zabiera niż US i ZUS wam w Polsce.