Kwadrans przed godziną 1, w obrębie stacji kolejowej Dąbrowa Oleśnicka, doszło do groźnego wypadku z udziałem samochodu osobowego oraz pociągu towarowego. Fiat seicento, na oleśnickich tablicach rejestracyjnych, w nieustalonych okolicznościach znalazł się na torowisku a po chwili został staranowany przez nadjeżdżającą lokomotywę.
Przybyłe służby zastały na jednym z peronów rozbity samochód fiat seicento, który zderzył się z lokomotywą ciągnącą wagony towarowe. W momencie zdarzenia wewnątrz pojazdu miało nikogo nie być.
Kierowca - według niektórych świadków wraz z pasażerką - zostali ewakuowani na zewnątrz przez obecne na miejscu osoby. W chwili dotarcia służb na miejscu nie stwierdzono jednak obecności kobiety. Zarządzone zostały poszukiwania. Strażacy przeczesywali pobliskie tereny, próbując odnaleźć potencjalną poszkodowaną.
Jak doszło do wypadku?
Jedna z nieoficjalnych wersji mówi, że osobówka miała zawisnąć na skraju jednego z peronów. Druga o tym, że fiat zatrzymał się na środku pobliskiego przejazdu kolejowego. Ale wciąż nie wiadomo, jak samochód znalazł się w obu opisywanych miejscach. W momencie wypadku była gęsta mgła, ograniczająca widoczność do nawet 20 metrów. Być może była to jedna z przyczyn, która doprowadziła do zdarzenia.
Na miejsce przybył zastępca komendanta powiatowego PSP w Oleśnicy bryg. Andrzej Fischer.
AKTUALIZACJA
Za kierownica seicento siedział 70-letni mężczyzna, mieszkaniec Dobroszyc. Okazało się, że prowadził auto pod wpływem alkoholu. Miał prawie 2 promile. Policja nie potwierdza informacji o pasażerce samochodu.
Napisz komentarz
Komentarze