W październiku 2021 roku Panorama Olesnicka ujawniła, że pracownica MGK mogła wykraść dane klientów spółki i wykorzystać je do głosowania w Oleśnickim Budżecie Obywatelskim. MGK potwierdziło kradzież co najmniej kilkudziesięciu numerów PESEL, a miasto nieprawidłowości w głosowaniu, które ostatecznie powtórzono. Sprawę wycieku danych zgłoszono do Prokuratury Rejonowej i Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
Pracownica do winy się nie przyznała.
Faktycznie, na prośbę – powiedzmy - moich przełożonych skontaktowałam się z rodziną i znajomymi, aby zmobilizować ich do uczestnictwa w OBO. Ale wszyscy w których imieniu oddałam głos wiedzieli o tym i wyrazili na to zgodę
- powiedziała na antenie Radia Wrocław.
Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa. Z nieoficjalnych informacji podanych przed tygodniem przez Panoramę wynika, że część zarzutów już sie potwierdziła. To oznacza, że przesłuchiwane osoby potwierdzają, iż nie oddały głosów w OBO, a tymczasem ich głosowanie widnieje w systemie. W myśl ustawy o ochronie danych osobowych : "kto przetwarza dane osobowe, choć ich przetwarzanie nie jest dopuszczalne albo do ich przetwarzania nie jest uprawniony, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch"
Prokuratura, jak podał też tygodnik powiatu oleśnickiego, bada również inny aspekt sprawy - czy pracownica nie przekroczyła swoich uprawnień. Art. 231 § 1 Kodeksu karnego mówi, że "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Przypomnijmy, że MGK postanowiło pracownicę najpierw zawiesić w obowiązkach. W listopadzie ubiegłego roku portal olesnica24.com ujawnił, że spółka ma już przygotowane jej zwolnienie dyscyplinarne. Pracownica poszła jednak na zwolnienie lekarskie i nie można jej było skutecznie doręczyć wypowiedzenia umowy o pracę.
Coś się zmieniło od tego czasu?
- Pracownik przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jest w okresie chronionym, wynikającym z art. 177 par.1 Kodeksu pracy. Po ustaniu prawnej ochrony zostanie zwolniony ze stosunku pracy
- powiedział Panoramie Sławomir Wers, dyrektor finansowy MGK.
O czym mówi art. 177? "Rozwiązanie przez pracodawcę umowy o pracę za wypowiedzeniem w okresie ciąży lub urlopu macierzyńskiego może nastąpić tylko w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy" - czytamy w Kodeksie pracy. Oznacza to, że obecnie pracownica jest w ciąży. Potem zapewne pójdzie na urlop macierzyński. Urlop macierzyński i rodzicielski trwają razem 52 tygodnie, czyli rok.
Śledztwo wciąż toczy się w sprawie, ale postawienie pracownicy zarzutów wydaje się nieuchronne. Akt oskarżenia może zostać przygotowany do końca czerwca.
Napisz komentarz
Komentarze