W lipcu Panorama Oleśnicka ujawniła, że Prokuratura Rejonowa umorzyła postępowanie w sprawie incydentu z października 2021 roku w sali obrad Rady Miasta. Doszło wtedy do spięcia pomiędzy Pawłem Bielańskim, radnym klubu Oleśnica Razem, a Sebastianem Lelasem, pracownikiem Urzędu Miasta. Ten ostatni wszedł do sali obrad i chciał wyłączyć kamerę filmującą sesję. Czy radny mu to uniemożliwiał i naruszył nietykalność osobistą pracownika, stosując przemoc? Lelas i Urząd Miasta uważali, że tak. Radny utrzymywał, że wpadli na siebie i o przemocy nie ma mowy.
Prokuratura w Oleśnicy zakwalifikował zarzucany czyn jako ewentualne naruszenie nietykalności cielesnej, ale oceniła, że brak jest społecznego interesu ścigania z urzędu i podjęła decyzję o umorzeniu dochodzenia.
Na tę decyzję wpłynęły dwa zażalenia. Jedno złożył Sebastian Lelas, drugie Urząd Miasta. Sąd Rejonowy odesłał je do rozpatrzenia do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Urząd Miasta stał na stanowisku, że Lelas w tej sytuacji miał status funkcjonariusza publicznego. Przysługuje on pracownikowi samorządu terytorialnego, jeśli pełni on inne funkcje niż wyłącznie usługowe. Teoretycznie Lelas jest zatrudniony na stanowisku pomoc administracyjna. Tym samym pełni funkcje usługowe i nie jest funkcjonariuszem publicznym. Ale UM uważa, że w opisywanej sytuacji scedowano na niego takie uprawnienia. A funkcjonariusz publiczny podlega szczególnej ochronie prawnej i prokuratura powinna wszcząć dochodzenie z urzędu.
Jak już ujawniła Panorama, Prokuratura Okręgowa nie uwzględniła zażalenia Sebastiana Lelasa. A dwa tygodnie temu tygodnik podał, że oddaliła również zażalenie Urzędu Miasta. Z postępowania w prokuraturze radny wychodzi więc obronną ręką.
Czy to definitywny koniec tej sprawy? Jeszcze nie, bo Sebastian Lelas złożył do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko rajcy.
Napisz komentarz
Komentarze