Powitanie nowego proboszcza, powołanego w miejsce odchodzącego na emeryturę księdza infułata Władysława Ozimka, miało miejsce 1 lipca ubiegłego roku podczas uroczystej mszy w Bazylice Mniejszej. - Przyszedłem, aby pełnić posługę, do której zostałem posłany 30 lat temu. To nowe i to stare będzie wzajemnie owocować, przynosząc wielkie owoce naszego przybliżania się do świętości - mówił wówczas Mieczysław Janczyszyn.
Pół roku później spotykamy się w świeżo wyremontowanej kancelarii plebanii przy ulicy Łużyckiej. Przyczynkiem do spotkania i rozmowy jest zakończenie remontu dzwonnicy na wieży oleśnickiej bazyliki.
Księże proboszczu, po dłuższej przerwie dzwony w bazylice znowu się odezwały. Czy były z nimi jakieś problemy?
Była awaria - uszkodzenie mechanizmu uruchomiającego dzwony. Dzwony zaczęły dzwonić nieregularnie. W nocy około pół godziny dzwoniły, niepokojąc mieszkańców. Konieczne było ich wyłączenie. Prace remontowe powierzyłem specjalistycznej, znanej nie tylko w kraju, ale i na świecie, rodzinnej firmie Rduch Bells&Cloks z Czernicy koło Rybnika. Na przyjazd ekipy czekaliśmy cztery miesiące. Przejechali, ocenili i wydali diagnozę, że sobie z problemem poradzą. Prace na wieży trwały dwa tygodnie. Montaż nowego mechanizmu właśnie się zakończył. Zamiast mechanicznych napędów elektrycznych zastosowane dużo bezpieczniejsze dla dzwonów urządzenia magnetyczne. Wcześniej uruchamiano trzy z czterech istniejących dzwonów - jeden jest pęknięty. Obecnie aktywne są wszystkie cztery, co mnie niezmiernie cieszy.
W jakich porach będą uruchamiane?
Tak jak w każdym kościele - na pół godziny przed każdym nabożeństwem i w południe na Anioł Pański, z tym że mechanizm będzie skorelowany radiowo z zegarem na ratuszu. O 12 w południe najpierw usłyszymy hejnał miasta, a dopiero chwilę potem dzwony bazyliki.
To nie jedyna inwestycja, jaką planuje nowy gospodarz parafii? Jakie zamierzenia w tej materii ksiądz proboszcz ma w nieodległych planach?
Jest tego trochę! Najpierw to, co najkonieczniejsze. Remont pomieszczeń plebani wewnątrz jest już zrobiony. To jest zabytek, więc muszą być przez konserwatora wydane wszystkie zgody. W najbliższych planach jest przewidziana wymiana okien. Są nieszczelne, podgniłe. Wszystko zgodnie z zaleceniami konserwatora. Drzwi też będą wymienione. Tędy ucieka ciepło, a ciepło kosztuje... Ściany zewnętrzne wrócą do pierwotnego wyglądu. Oryginalny mur pruski ma wyglądać tak, jak oryginał, a nie jego kopia. Te prace będą wykonane latem. Kolejna rzecz to salki katechetyczne i kuchnia na potrzeby Parafialnego Oddziału Caritasu. Caritas organizuje dla dzieci kolonie. W zeszłym roku nie było koloni ze względu na uwagi Sanepidu i fatalny stan techniczny tego budynku. To wszystko do wakacji powinno być gotowe. Dalej myślimy o naszym największym skarbie, czyli bazylice. Pewne rzeczy zostały zrobione, pewne inwestycje są w trakcie. Mam na myśli m.in. profesjonalny monitoring bazyliki. Na tym nie wolno oszczędzać. Planujemy bardziej bazylikę udostępnić dla zwiedzających. To miejsce numer jeden dla zwiedzania. Zabytek, bez którego reszta Oleśnicy jest taka sobie. Mam nadzieję sprawić, żeby Biblioteka Łańcuchowa była tak zabezpieczona, żeby zwiększyć jej dostępność dla zwiedzjaących. Podobnie rzecz ma się z kryptami Wirtembergów i Podiebradów. To jest ewenement. Sarkofagi będą sukcesywnie odnawiane. To jest oczywiście czasochłonne i drogie. Chcemy to robić w oparciu o środki zewnętrzne, liczymy też na hojnych sponsorów. Mamy zamiar zlecić to profesjonalistom, którzy zajmują się sarkofagami na Wawelu. Mam na myśli pracownię Agnieszki i Tomasza Trzos z Tychów. Kiedy tu przyjechałem, Oleśnica mnie zachwyciła swoimi wieżami , ale jak tak bliżej popatrzeć na te wieże, no to nie wygląda to najlepiej. Elewacja wieży bazyliki wymaga odnowienia. W tym roku nie będziemy w stanie tego zrobić, bo wiele rzeczy się nakłada. Wieża jeszcze poczeka. Myślę o tym, żeby wieża była też punktem widokowym, dostępnym dla ludzi, a po odpowiednim zabezpieczeniu, żeby była bezpieczna. Jest to najwyższy punkt w mieście i widok naprawdę jest wspaniały. Będzie malowana może w następnym roku, może w ciągu dwóch lat - w zależności od środków, jakie będziemy mieli i możliwości, które się pojawią. Na wszystko przyjdzie czas. Na Białorusi zbudowałem cztery kościoły, więc trochę się na tym znam [uśmiech]
Jak ksiądz proboszcz czuje się w Oleśnicy?
Ja jestem starym misjonarzem, a stary misjonarz w każdym miejscu potrafi się zaadoptować. Wszyscy w większości jesteśmy katolikami w Oleśnicy i kościół to nie tylko miejsce sprawowania liturgii, ale kościół to też ludzie, którzy mieszkają na terenie parafii i dlatego ten kościół chciałbym rozszerzyć po granice mieszkańców naszej parafii. Stąd też rozpoczęliśmy program odnowy parafii. Pierwsze spotkania grupy inicjatywnej będą już w lutym. W ciągu roku myślę, że tę grupę przygotujemy i w następnym roku ruszamy z kopyta. Nie chodzi o okoliczne miejscowości, tylko mieszkańców tej konkretnej parafii w granicach miasta.
Na czym polegać ma ta integracja?
Każdy parafianin będzie czuł się odpowiedzialny za kościół. Tam, gdzie on mieszka, tam jest cząstka kościoła.
Ksiądz proboszcz odwiedza podczas kolędy swoich parafian. To rodzaj poznawania ludzi?
Tam, gdzie pojawia się jakieś pytanie o to, jakie są plany, to oczywiście chętnie służę informacją. Nie spotkałem kogoś, kto by uważał, że jest to niepotrzebne. Każdy z zainteresowaniem i oczekiwaniem reaguje na to, co zacznie się dziać. Bo naprawdę zacznie się dziać bardzo dużo! Ja ten projekt realizowałem już na Białorusi i widziałem jego bardzo pozytywne owoce.
Czyli np. problemów z organizacją koncertów w tym zabytkowym obiekcie nie będzie?
Jak najbardziej, jestem na tak. Bazylika w swoim wyglądzie i w możliwościach jest wspaniałą koncertową salą. Każdy koncert, który będzie w jakimś sensie będzie sławieniem Boga, jak najbardziej akceptuję i popieram.
Napisz komentarz
Komentarze