Wystąpiliśmy na koniec 2018 roku do Urzędu Miasta z wnioskiem o udostępnienie rejestru/wykazu umów (oprócz umów zawartych na podstawie stosunku pracy) zawartych w grudniu 2018 roku przez Urząd Miasta Oleśnicy/Burmistrza Oleśnicy oraz zleceń Urzędu za ten okres. Określiliśmy dane, o jakie wnioskujemy. Otrzymaliśmy "wezwanie do wykazania szczególnej istotności dla interesu publicznego przetworzenia informacji publicznej". Odpowiedzieliśmy na nie. Wskazaliśmy m.in., że chcemy przeprowadzić publiczną analizę i poddać pod dyskusję społeczną zakresu ilościowego i przedmiotowego umów zawartych w grudniu 2018 roku przez Urząd Miasta Oleśnicy oraz Burmistrza Oleśnicy (w tym zleceń). Urząd nie miał wyjścia, jak przyjąć nasze argumenty, bo jego negatywna decyzja skutkowałaby skierowaniem przez redakcję sprawy do sądu i niemal pewną jej wygraną. Sądy w tego rodzaju sprawach przyznają rację podmiotom żądającym dostępu do danych, których samorządy nie chcą ujawniać. Urząd Miasta wyznaczył nowy termin zrealizowania naszego wniosku. Musimy czekać aż do 18 lutego!
Damian Siedlecki się domagał
Przypomnijmy, że zagadnienie stworzenia transparentnego rejestru umów było przedmiotem wystąpień radnych już od sierpnia 2015 roku. 4 sierpnia 2015 r. radny Wojciech Brym złożył na sesji zapytanie w sprawie stworzenia Publicznego Rejestru Umów w Biuletynie Informacji Publicznej Urzęd Miasta Oleśnicy. 27 kwietnia 2018 r. ponowił swoje wystąpienie w tej sprawie i w zapytaniu do burmistrza na sesji poprosił o podanie kalendarium czynności zmierzających do wprowadzenia Publicznego Rejestru Umów.
29 marca 2018 r. radny Damian Siedlecki złożył na sesji zapytanie w sprawie dostępu do rejestru umów cywilnoprawnych. Postawił w swoim zapytaniu pytanie: ”Dlaczego Urząd Miasta nie chce ujawnić takiego rejestru i dlaczego już ponad rok trwa postępowanie administracyjne w tej sprawie?”. Informował jednocześnie o skargach na bezczynność Urzędu Miasta Oleśnicy w tym temacie, jakie zostały skierowane do WSA we Wrocławiu i SKO we Wrocławiu. Radny Siedlecki napisał wówczas: ”Pragnę zauważyć, że już na początku obecnej kadencji samorządu radni składali interpelacje w sprawie centralnego rejestru umów. Niestety, taki rejestr nie powstał do dzisiaj”.
Wysłaliśmy 3 lutego do Damiana Siedleckiego następujące pytanie: "Obecnie, mimo iż nie został Pan radnym, jest Pan członkiem obozu rządzącego Oleśnicą, częścią jego zaplecza politycznego. Ma Pan istotny wpływ na podejmowane przez burmistrza Jana Bronsia i radnych jego komitetu decyzje. Stąd nasze pytanie: Czy od początku bieżącej kadencji samorządowej podjął Pan jakiekolwiek działanie zmierzające do spełnienia przez rządzących Oleśnicą postulatu zgłaszanego przez Pana w niedawnej przeszłości? Jednym słowem, czy wyartykułował Pan wobec burmistrza Jana Bronsia oczekiwanie rychłego wprowadzenia centralnego rejestru umów? Jeśli tak, to poprosimy o szczegóły na ten temat".
Damian Siedlecki wymownie milczy. Jest już dla nas jasne, że temat rejestru umów był tylko częścią kampanii wyborczej skierowanej przeciwko Michałowi Kołacińskiemu. Obecnie Siedlecki mógłby bez żadnych przeszkód doprowadzić do spełnienia zgłaszanego przez siebie postulatu, choćby wykorzystując swoje wpływy poprzez swojego politycznego partnera Andrzeja Sowę, koordynatora kampanii Bronsia, a dziś jego pijarowca urzędującego w ratuszu.
Zaawansowane, czyli żadne?
Zagadnienie Publicznego Rejestru Umów było przedmiotem dyskusji na sesji Rady Miasta. Sekretarz miasta Zbigniew Rybak w imieniu ówczesnego burmistrza Michała Kołacińskiego informował radnych, że w odpowiedzi na wnioski radnych trwają zaawansowane prace nad publicznym rejestrem umów, dzielił się swoimi przemyśleniami i uwagami na ten temat w długim wystąpieniu.
Wobec powyższego zaskakująca jest dla nas odpowiedź naczelnik Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Marii Susidko. Napisała ona: "Jednocześnie informuję, że do dnia 21.11.2018 r. nie zostały zainicjowane w urzędzie żadne prace w tym kierunku". Naczelnik poinformowała nas jednak, że "Urząd Miasta Oleśnicy zamierza wprowadzić rejestr umów". "W chwili obecnej rozważa się wykorzystanie programu finansowo-księgowego funkcjonującego w urzędzie albo zakup nowego oprogramowania i na tym etapie nie można wskazać dat końcowych wdrożenia" - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
"Rozważa się", "nie można wskazać dat" - to dość symptomatyczne. Burmistrz Jan Bronś rządzi od 20 listopada. Naczelnik sama przyznaje, że można wykorzystać program funkcjonujący już w Urzędzie Miasta. Zestawienie umów można wydrukować w kilka minut! Opublikowanie go w "Biuletynie Informacji Publicznej" trwać będzie tyle samo. Dlaczego tego się nie robi, tylko się "rozważa"?
Napisz komentarz
Komentarze