Dokładnie miesiąc temu informowałem o problemie z którym zgłosili się do mnie mieszkańcy ulicy Koszarowej. Mieszkańcy alarmują, że są regularnie podtruwani dymem z pobliskiej kotłowni. Ponieważ ochrona zdrowia oraz ochrona środowiska i przyrody to w myśl art. 7 ustawy o samorządzie gminnym zagadnienia, które należą do zadań własnych gminy, więc na prośbę mieszkańców złożyłem interpelację do burmistrza Oleśnicy o wszczęcie działań w celu rozwiązanie tego problemu.
Burmistrz odsyła problem do starosty
Burmistrz Jan Bronś w odpowiedzi na interpelację poinformował, że jako organ odpowiedzialny za kontrolę przepisów o ochronie środowiska posiada kompetencje jedynie w przypadku kontroli przestrzegania i stosowania przepisów o ochronie środowiska w przypadku zwykłego korzystania ze środowiska przez osoby fizyczne niebędące przedsiębiorcami. W odniesieniu do przedsiębiorców i innych podmiotów organem właściwym do przeprowadzenia kontroli jest Starosta Powiatu.
Czyli mówiąc inaczej: gdy śmierdzący dym podtruwa mieszkańców Oleśnicy, ale wydobywa się z komina należącego do przedsiębiorcy rozwiązaniem problemu zainteresowany winien być starosta, gdyż ma ku temu ustawowe kompetencje. Burmistrz i podległa mu administracja w takiej sytuacji finalnie problemem się nie zajmuje.
Co na to radni?
Od nowej kadencji powstała przy Radzie Miasta Komisja Budżetu i Infrastruktury, która merytorycznie powinna się zajmować m.in. problemem stanu powietrza na terenie miasta. Powinna, ale... rządzący uznali, że stan jakości powietrza w Oleśnicy nie jest szczególnie pilnym problem. W planie pracy komisji Budżetu i Infrastruktury na I-sze półrocze 2019 tematyka tzw. smogu nie została ujęta. Co prawda, na pierwszym posiedzeniu komisji sugestię o podjęciu tej tematyki zgłosił radny Kazimierz Karpienko, ale pozostawiono ten temat do ewentualnego rozważenia na kolejne półrocze. Zatem problem smogu zgłaszany przez wielu mieszkańców Oleśnicy dla komisji na tą chwile znikł, można powiedzieć "poszedł z dymem".
Taka sytuacja dziwi i nasuwa pytania: Czy rządzący uznają, że problemu nie ma? Czy może nie mając żadnego pomysłu uznają, że i tak niewiele mogą zrobić (na co wskazuje pośrednio odpowiedź burmistrza na interpelacje)?
Taki stan rzeczy dziwi tam bardziej, że może się okazać, że jedyną realną decyzją w bieżącym roku, która pośrednio dotyczy ograniczenia niskiej emisji, a którą odczują bezpośrednio mieszkańcy to będzie decyzja o... podwyżce opłat za energię cieplną z miejskiej ciepłowni. MGK sp. z o.o. z dniem 1 lutego br. drastycznie podniosło stawki cen i opłat za energię cieplną. Wysoka podwyżka z pewnością nie zachęci potencjalnych odbiorców do likwidacji lokalnych przydomowych kotłowni i podłączeń do miejskiej magistrali ciepłowniczej. Przypomnę, że likwidacja starych kotłowni i tzw. "kopciuchów" to jedno z kluczowych założeń systemowej walki z problemem niskiej emisji.
PS.
W odpowiedzi na interpelację burmistrz Jan Bronś informuje, że sprawa i problem mieszkańców ul. Koszarowej została przekazana do Starosty Powiatu Oleśnickiego, który ma podjęć EWENTUALNE działania. Zatem czekamy.
O działaniach podjętych przez starostę niezwłocznie Państwa poinformuję.
Napisz komentarz
Komentarze