Oto informacja kępińskiego Radia Sud:
"Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć chłopiec był leczony już wcześniej. Dzisiaj przed południem poczuł się gorzej. Rodzice postanowili wezwać pogotowie. Prawdopodobnie dyspozytornia (dolnośląskiego pogotowia) odmówiła przyjazdu karetki. Rodzice postanowili zawieź dziecko na własną rękę, na SOR w Kępnie. W trakcie podróży, chłopiec poczuł się znacznie gorzej. Naprzeciw rodzicom wyjechała z Kępna karetka, aby przejąć pacjenta. Niestety 8-latka trzeba było już reanimować.
- Dziecko trafiło do naszego szpitala w trakcie reanimacji krążeniowo-oddechowej, którą Zespół Ratownictwa Medycznego podjął już wcześniej. Reanimacja była prowadzona w dalszym ciągu u nas w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Pomimo wszelkich działań ze strony naszego zespołu anestezjologów, reanimacja zakończyła się niestety zgonem dziecka – powiedział Radiu SUD Jakub Krawczyk, dyrektor szpitala w Kępnie.
Nie wiadomo, co było przyczyną zgonu. - Nie mamy bliższych informacji, ale prawdopodobnie dziecko chorowało od kilku dni - dodał dyrektor szpitala. Prokurator, który objął śledztwem sprawę, nakazał przeprowadzenie sekcji zwłok".
Napisz komentarz
Komentarze