Cogito ergo sum.
Nieubłaganie zbliża się kampania wyborcza /oczywiście ta oficjalna, bo przecież polityczna wojna plemienna trwa już od kilku lat /. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że prawica ciut za wcześnie odtrąbiła zwycięstwo dywagując li tylko, jakie będzie ono miało rozmiary.
Pewnie wynik ostateczny nie zadowoli żadnej ze stron - brak większości konstytucyjnej spowoduje, że Prawo i Sprawiedliwość będzie reformować Polskę z nie mniejszym mozołem niż w mijającej kadencji, zaś mobilizacja opozycji, zwłaszcza z rosnącą siłą lewactwa, trochę zmieni konfigurację w szeregach "antypisu". Całość toczyć się będzie wokół tematyki światopoglądowej - mówiąc krótko - dominować będą homofobia, antyklerykalizm, pedofilia itp.
Polacy dali sobie narzucić narrację neomarksistów, którzy starają się wmówić nam, że to nowa walka płci, która zastąpiła walkę klas, zdecyduje o dobrostanie kraju. Nic to, że spada bezrobocie, że rosną dochody Polaków, że ograniczono obszary ubóstwa, że gonimy gospodarczo zachodnich sąsiadów. Ważne stało się to, czy zachwycamy się "małżeństwami jednopłciowymi" / to oczywisty nonsens /, czy godzimy się by homoaktywiści "edukowali" nasze dzieci już od etapu przedszkolnego, czy koncerny pokroju IKEI, VOLVO i COCA COLI mają prawo indoktrynować swoich pracowników? Pytanie : gdzie w tym wszystkim realny program?
Ze strony opozycji, po "sześciopaku" Schetyny już nikt rozsądny nie oczekuje żadnej poważnej oferty / ten oryginalny, schłodzony jest o niebo atrakcyjniejszy /.
A co ze strony "dobrej zmiany"? Trudno za atrakcyjną ofertę przyjąć kolejne transfery socjalne kierowane do różnych grup społecznych - nie poszerza to zbytnio bazy potencjalnych wyborców, a niekoniecznie zachęca niezwykle istotną i liczną grupę - do której sam się zaliczam - drobnych przedsiębiorców, osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, stanowiącą istotne źródło dochodów podatkowych. Tych przy PiS trzyma bardziej oferta ideowa - afirmacja rodziny, szacunek dla tradycji i Kościoła, stosunek do historii, patriotyzm gospodarczy czy wreszcie polska racja stanu.
Z niecierpliwością czekam na wrześniowe otwarcie programowe, zapowiedziane przez Prezesa Kaczyńskiego, na pomysły poprawy sytuacji w służbie zdrowia czy mieszkalnictwie.. A dziś potrzeba rzeczywiście jeszcze więcej pracy i pokory.
Napisz komentarz
Komentarze