Po raz pierwszy w swojej niespełna 8-letniej historii członkowie Międzyborskiego Towarzystwa Krajoznawczo - Turystycznego Zbójnik w Międzyborzu (powiat oleśnicki) udali się na 5-dniową wyprawę. Ich celem stały się Bieszczady, a o to aby 42-osobowa grupa nie nudziła się postarało się czworo członków zarządu Stowarzyszenia: Ewa i Witold Lechowiczowie oraz Lena i Stefan Mizerowie.
Program pobytu opracowany był w najdrobniejszych szczegółach i rozpoczął się 4 sierpnia o 4 rano. Ekipa zbójników po drodze do Soliny, która stanowiła bazę wypadową i noclegową, zatrzymała się najpierw w Ujeździe, aby zwiedzić największe ruiny zamku w Polsce. Zamek Krzyżtopór wywarł na wszystkich uczestnikach wycieczki olbrzymie wrażenie, a jego historię przybliżyła pani przewodnik, która ze swadą opowiadała o losach obiektu Krzysztofa Ossolińskiego.
Kolejnym przystankiem był Sandomierz. Tutaj zbójnicy zwiedzali Stare Miasto z XIV-wiecznym ratuszem, Uchem Igielnym oraz zamkiem pełniącym obecnie rolę Muzeum Okręgowego, a w przeszłości również... więzienia.
"Nie mogliśmy dłużej zabawić w mieście ojca Mateusza, bo przed nami była jeszcze długa droga, zatem czas naglił, a w Solinie czekała na nas obiadokolacja. Późnym popołudniem zameldowaliśmy się w hotelu Halicz. Mimo wczesnej pobudki tego dnia, zachowaliśmy jeszcze na tyle sił, aby wieczorem sympatycznie i uroczyście obchodzić urodziny Ewy i Józefa" - relacjonuje Witold Lechowicz.
Napisz komentarz
Komentarze