"W poście poniżej, jest przedstawiona sytuacja, która zdarza się notorycznie. Chodzi o odsyłanie z miejsca w miejsce.
Przykład sytuacji z Gminy.
Osoba znalazła kota, małego około 12 tyg. Zadzwoniła do nas, my odesłaliśmy do Gminy. Gmina nie przyjęła zlecenia. Po ponownym kontakcie, przekazaliśmy, że jak tylko będzie miejsce zabierzemy. Po 2 dniach zabraliśmy kota bez zlecenia, ponieważ miejsce się zwolniło....
Ten post w żaden sposób nie ma nikogo obrażać czy też wzbudzać złość.
Chodzi o to, że w Mieście brakuje współpracy... Ten się nie zajmuję, i tak w koło...
Jak kogoś uraziliśmy to sorka...
PS. U nas też nie ma miejsc. Bo jest sezon... To cztery kociaki z ul. Wileńskiej w Oleśnicy, znalezione w dniu wczorajszym...
1. Dzwoniąc na policję osoba, która znalazła koty otrzymała nr telefonu do urzędnika MO, który owym tematem bezdomnych zwierząt się zajmuje.
2. Urzędnik MO mówi, że oni się nie zajmują kotkami... I mówi osobie zgłaszającej, żeby sobie na OLX wystawiła. Tyle w temacie.
3. Osoba, próbuje dodzwonić się do organizacji działającej w Mieście, otrzymuje wiadomość, że należy zgłosić do Urzędu Miasta lub na Policję, inaczej zwierząt nie przyjmują..
Gdzieś to się wszystko zagubiło.. Jeden z kociaków ma problemy z załatwianiem się. Potrzebuje pomocy w tym. I tak kolejne 4 koty trafiają do nas, chociaż bardzo tego nie chcieliśmy...
Poszukujemy domów dla tych kociaków. Tel 665 498 100".
Napisz komentarz
Komentarze