Poznałem cię w ogonku, gdzie cukier sprzedawali. Obojeśmy się pchali, nic nie dostali… - tak brzmią słowa popularnej w pierwszych latach powojennych piosenki.
Stąd też jedna z nazw kolejek sklepowych w PRL-u to „ogonek”. Kilka takich "ogonków" widzimy na starych zdjęciach Oleśnicy. Pochodzą one z lat 80.
Za czym się wtedy stało w kolejce, która zyskała w Polsce Ludowej status instytucji społecznej?
Jak widać na zdjęciach - za wszystkim. Mamy kolejkę po pieczywo, po alkohol, kolejkę do kiosku Ruchu - może rzucili w nim szampon, a może nawet papier toaletowy?!. W pewnym okresie przy zakupie tego ostatniego ważne były pokwitowania z punktów skupu makulatury - uprawniało do zakupu. Przelicznik - 1 rolka za kilogram makulatury.
W kolejkach tworzono „listy kolejkowe” („listy społeczne”). co pewien czas odczytywano znajdujące się na niej nazwiska. Kogo podczas sprawdzania obecności: zabrakło, był eliminowany z "ogonka".
Nie było też tak, że pod dojściu do laty człowiek kupował, co chciał i ile chciał. Obowiązywała reglamentacja. Podlegały jej różnie artykuły. I żywność (np. cukier, mięso, masło i tłuszcze), i używki (kawa, papierosy, alkohol), i także odzież, buty, nie mówiąc już o luksusowych wówczas samochodach. Na tzw. kartki (talony) była też benzyna..
Na zdjęciach autorstwa Edwarda Niczypora mamy też kilka tablic informacyjnych. Dowiadujemy się, że "artykuły pogrzebowe" można było kupić tylko, jeśli okazało się akt zgonu. No a młode małżeństwa miały pewne preferencje w zakupach. I najgorsze: "Zakaz sprzedaży napojów alkoholowych do odwołania". Oj, dzisiaj byłby prawdziwy armagedon z tego powodu...
Dzisiaj takie obrazki budzą już tylko uśmiech. Ale tym, którzy wtedy w nich stali, wcale do śmiechu nie było... Ich nastroje najlepiej oddają słowa Psalmu stojących w kolejce, śpiewanego przez Krystynę Prońko, ze słowami poety Ernesta Brylla. :
Za czym kolejka ta stoi?
Po szarość, po szarość, po szarość
Na co w kolejce tej czekasz?
Na starość, na starość, na starość
Co kupisz, gdy dojdziesz?
Zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie
Co przyniesiesz do domu?
Kamienne zwątpienie
Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc, przez noc, przez noc
Napisz komentarz
Komentarze