"Dawniej wspomniałem o oleśnickich łabędziach, o tym że mają swoich opiekunów. Dzisiaj fotografowałem ptasią majówkę na stawie przy ulicy Kruczej" - tak zaczyna się historia opowiedziana i zilustrowana, jak zawsze mistrzowskimi, zdjęciami przez Wiesława Mazurkiewicza, fotografa z Oleśnicy, miłośnika przyrody i historii miasta.
Co było dalej?
"Przeraziłem się, kiedy starsza pani pewnie podeszła pod sam dziób łabędzia! Wydawało się, że ptak zaatakuje, jednak stało się coś innego. Łabędź przywitał się radośnie ze staruszką, dostał coś do zjedzenia do dzioba i na polecenie (wskazanie palcem) starszej pani, jak pies wrócił do stawu" - napisał fotoreporter.
Spytał on starsza panią, czy się nie bała. "Nie" - odpowiedziała. Mówiła, że znalazła ptaka "poturbowanego, osłabionego, a raczej ledwo żywego ze złamaną nogą. Zaniosła do swojej altany na Kruczej, opatrzyła, była u weterynarza, wymieniała wodę w wannie, karmiła, a kiedy wydobrzał, wypuściła na wolność - łabędź przeżył".
Wszystkie zamieszczone zdjęcia są autorstwa Wiesława Mazurkiewicza.
Napisz komentarz
Komentarze