Na spotkanie z członkami twardogórskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w ramach kampanii do Parlamentu Europejskiego przyjechała minister Beata Kempa.
Odniosła się m.in. do sprawy szpitala w Sycowie. Mówiła, że o decyzji jego zamknięcia dowiedziała się od szefowej NFZ. Stwierdziła, że oddział wewnętrzny w Sycowie mógł pozostać, a jeżeli nie, to proponowała, aby otworzyć oddział geriatryczny. Uważa, że obarczenie jej za likwidację szpitala jest krzywdzące, bo nie jest ani organem prowadzącym, ani szefem NFZ. Została postawiona przed faktem dokonanym i jeszcze obarczona winą, co boli ją do dzisiaj. Jest bardzo osobiście poróżniona o to z byłym starostą Kocińskim.
Szerzej o spotkaniu i innych jego wątkach - w najnowszym wydaniu Panoramy Oleśnickiej.
Napisz komentarz
Komentarze