- Tak nam dobrze jest w tę noc - powtarzał kilkakrotnie proboszcz Władysław Ozimek - jakby to nie była ta uroczystość, która nas tu przywiodła...
Słowami wielkanocnej pieśni „Zwycięzca śmierci piekła i szatana” rozpoczęła się w czwartkowy wieczór Msza Święta na placu Zwycięstwa. Poprzedził ją krótki deszcz, ale po nim rozpoczęła się długa, ciepła noc. Zanim punktualnie o godz. 21.37 rozpoczęła się Msza, wierni modlili się na placu od godziny 21. Na scenie, którą montowano od czwartkowego poranka, ustawiono ołtarz. Przed i po Mszy na telebimie widzieliśmy wizerunek Papieża z lecącym nad nim gołębiem i z podpisem: Nie lękajcie się...
W absolutnej ciszy przez plac popłynęły dźwięki trąbki, na której zagrał Tadeusz Nestorowicz. Motywem przewodnim była Cisza Nini Rosso. Muzyk wplatał też weń religijne akcenty, m.in. pieśń Otrzyjcie łzy, płaczący.
„Pośród niesnasek Pan Bóg uderza w ogromny dzwon. Dla słowiańskiego oto papieża otworzył tron. Ten przed mieczami tak nie uciecze Jako ten Włoch. On śmiało, jak Bóg, pójdzie na miecze; Świat mu to proch!” - te słowa z wiersza Juliusz Słowackiego, napisanego 156 lat temu, przypomniał burmistrz Jan Bronś.
- W ten wieczór - mówił rozpoczynający Mszę ksiądz proboszcz Władysław Ozimek - dziękujemy Bogu, że pozwolił żyć nam w czasie, kiedy Bóg zesłał na Ziemię Jana Pawła II. Chcemy wyrazić Bogu wdzięczność za ten dar dla świata, dla Kościoła, dla Ojczyzny i dla nas. Modlimy się za zmarłego Ojca Świętego, modlimy się do Boga za Jego wstawiennictwem. I prosimy, aby świadectwo Jego życia owocowało w naszym życiu.
Prosiło o to około 9.000 mieszkańców Oleśnicy. Plac był szczelnie wypełniony. Stali pod filarami z obu stron, stali na tarasie budynku przy placu. Tłum sięgał do ulicy Sinapiusa, a wielu stało po jej drugiej stronie. Takiej rzeszy nie przyciągnęła tu nigdy największa nawet gwiazda Dni Oleśnicy... Były też władze samorządowe, m.in. starosta, burmistrz Oleśnicy i jego zastępcy, wójt gminy. J. Bronś i Ryszard Zelinka czytali I i II czytanie. Janusz Marszałek odśpiewał psalm pomiędzy nimi. A modlitwę wiernych poprowadziła jedna z sióstr felicjanek.
- Ojcze Święty, popatrz, podnieś głowę - oto mieszkańcy Oleśnicy zgromadzili się na placu Zwycięstwa - mówił w kazaniu ksiądz proboszcz Władysław Ozimek, który odprawił tę szczególną Mszę. Koncelebransami byli ksiądz proboszcz Jan Suchecki i wszyscy księża z obu oleśnickich parafii, a także ksiądz Antoni, proboszcz ze Zbytowej.
- Niejednokrotnie tu się gromadzili - kontynuował kapłan. - Ale dzisiaj to szczególna okazja. To Ty nas zaprosiłeś w to miejsce. Znamy Twoje ostatnie słowa: Szukałem was, a wy teraz przyszliście do mnie. Dziękuję wam”. Widzę tu transparent: Ojcze, szukałeś nas - jesteśmy”. Oto jesteśmy, Ojcze Święty. Pamiętamy Twoje słowa: Niech zstąpi Duch Twój”. Ojcze Święty, Twój duch nas tu gromadzi. Jesteśmy tego pewni. Jesteśmy zasmuceni, żal, smutek przepełniają nasze serca. Bo jakże inaczej może być... Na drugim transparencie widzę: „Ojcze Święty, kochamy Cię”. Kochamy Cię. Tu jesteś z nami. My to czujemy. Dlatego tu się zgromadziliśmy. Aby być razem, jednoczyć się w imię Twoje. To dzisiaj plac Jana Pawła II. Plac zwycięstwa miłości nad nienawiścią. Dobra nad złem. Zgody nad nieporozumieniami.
- Można godzinami mówić, Ojcze Święty - kończył proboszcz Bazyliki św. Jana. - A najbardziej należałoby milczeć, pochylić głowę, ucałować Twój pierścień, powiedzieć: Ojcze Święty, kochamy Ciebie, dziękujemy Tobie...
O muzyczną oprawę podniosłej uroczystości zadbały dwa chóry: MOKiS-u i parafialny. Grały i śpiewały też obie schole parafialne oraz orkiestra miejska.
„Wszyscy jesteśmy braćmi, jesteśmy jedną rodziną. Tej prawdy nic już nie zaćmi. I teraz jest jej godzina. Abba, Ojcze!” - kiedy przez plac płynęły słowa tej pieśni, nad głowami wielu zgromadzonych zapłonęły podniesione lampki. Wszyscy chwycili się za ręce. Plac rozkołysał się. To była chwila niepowtarzalna...
- Dziękujemy Bogu - mówił na koniec wzruszony ksiądz W. Ozimek - za dar Ojca Świętego. Modlimy się za Niego i do Niego. Podziękujmy Bogu za pogodę - dodawał już w lżejszym nastroju proboszcz Bazyliki. - Pan starosta jechał z Twardogóry i mówił, że w Miodarach pada. A u nas zaczęło kropić, ale przestało. To dzieło Ojca Świętego i Pani Fatimskiej. My, kapłani, ze sceny widzimy was wszystkich. Jest was tu 8, może 10 tysięcy. Ogromna rzesza oleśniczan tu się zgromadziła, aby być razem, w jedności.
Za duszę Papieża odmówiono Zdrowaś Mario. A o 23.27 wierni zaśpiewali Boże, coś Polskę. O 23. 29 przez plac i miasto popłynęły dźwięki i słowa Barki. Pan kiedyś stanał nad brzegiem, szukać ludzi, gotowych pójść za nim... - śpiewano razem z kościelnymi scholami.
Napisz komentarz
Komentarze