Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 31 marca 2025 20:30
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Anna Lechowicz - triathlonowa fenomenka

Zaczęła treningi w wieku 30 lat. Po dwóch latach pracy znalazła się w polskiej czołówce. Po trzech walczyła na mistrzostwach świata.
Anna Lechowicz - triathlonowa fenomenka

Anna Lechowicz, która była objawienie sezonu 2017 w triathlonie, pisała już kilkakrotnie Panorama Oleśnicka. O jej sukcesach informowała też olesnica24.com.

Przypomnijmy, że pani Anna jest synowa Witolda Lechowicza, byłego radnego, dziennikarza Panoramy Oleśnickiej, znanego trenera piłki nożnej, prezesa stowarzyszenia Zbójnik w Międzyborzu. Jej kariera w najtrudniejszej sportowej dyscyplinie, najbardziej morderczej, jest swoistym fenomenem.

- Trenuję dopiero od dwóch lat (od 30 roku życia), więc wszystko praktycznie jest moim debiutem. Wcześniej nie miałam żadnego kontaktu ze sportem. Prawdę mówiąc, jedynie w szkole podstawowej biegałam na zajęciach WF i miałam sprecyzowane plany na przyszłość – wiedziałam, że będę studiować weterynarię. W liceum wybrałam profil biologiczno-chemiczny. Skupiłam się na nauce. W wieku 18 lat urodziłam pierwszą córkę. Wtedy już w ogóle nie było mowy o sporcie. Mój ruch ograniczał się do spacerów i tym podobnych aktywności - opowiadała w roku 2017 na łamach portalu akademiatriathlonu.pl.

A jak zaczęła się jej przygoda z triathlonem?

"To była spontaniczna historia. W marcu 2015 roku moja znajoma zaprosiła nas na trzydzieste urodziny. Ja byłam miesiąc po porodzie, po trzecim dziecku. Ale co tam – pomyślałam – pojechaliśmy. Siedzieliśmy przy stoliku, przy którym siedział również mój znajomy, który właśnie zaczął uprawiać triathlon. Jeszcze 2 lata temu nie wiedziałam, co to za dyscyplina sportu. Michał wytłumaczył mi, o co chodzi. Pomyślałam sobie, że to świetna sprawa, ale jest jeden problem – nie umiem pływać. To znaczy potrafiłam się unosić na wodzie i płynąć żabką z głową nad wodą.

Po tym spotkaniu minął jeszcze miesiąc, ale coraz bardziej dojrzewała w mojej głowie myśl o wystartowaniu w tych zawodach. W maju zaczęłam biegać z wózkiem dziecięcym. Mówiąc kolokwialnie, pakowałam je do wózka i ruszałam na swoje pierwsze treningi. Na początku biegałam po 200-300 metrów. W czerwcu zwróciłam się do Michała, z prośbą o pomoc, co mam robić, żeby “zrobić ten triathlon”. Michał zaproponował, że będzie rozpisywał mi treningi.

Dostawałam proste zadania na basen czy na bieganie. Teraz, przypominając sobie te treningi śmiejemy się, że jeszcze dwa lata temu w czerwcu dostawałam zadania typu: 10 razy 2 minuty biegu. Kiedy dostałam pierwszy trening 2 x 15 minut biegu z przerwą 1 minuta, byłam w szoku! Sądziłam, że nie nie jestem jeszcze na to gotowa, że to chyba jest niemożliwe. Po takim treningu i tak byłam już ogromnie zmęczona. Zaczynałam od kompletnego zera. Nawet mój zegarek nie miał nic wspólnego ze sportem, pokazywał mi jedynie czas, ile minut spędzam na treningu.

W związku z tym, że jestem w gorącej wodzie kąpana, postanowiłam wystartować w pierwszym triathlonie Volvo Triathlon Series w Mrągowie na dystansie ⅛ Ironmana (red. czas 01:31:38, pływanie 14:58, rower 44:26, bieg 27:41). Michał mówił mi, że nie dam rady, że to jeszcze za wcześnie. Ale postanowiłam, że spróbuję.

Po dwóch miesiącach przygotowań wystartowałam bez pianki. Woda była taka lodowata, myślałam, że się utopię. Po tym starcie byłam tak wykończona, że nie wyobrażałam sobie, jak ludzie mogą pokonać Ironmana. Na tych zawodach spotkałam wspólnego znajomego, który zaproponował mi żebyśmy pobiegli półmaraton. Przestraszyłam się. Powiedziałam: “Kamil, ja nie dam rady przebiec żadnego półmaratonu.” Ale Kamil zapewniał, żebym się nie martwiła, i że on przygotuje mnie do tych zawodów w cztery tygodnie.

Wystartowałam w Gdańsku w swoim pierwszym półmaratonie (red. czas 01:42:13). Tam też zaczęło się trenowanie z prawdziwego zdarzenia. Spotkałam mojego trenera od triathlonu Piotra Grzegórzka z Labosport i od listopada 2015 roku zaczęliśmy trenować" (źródło: akademiatriathlonu.pl).

A potem przyszły sukcesy w Polsce i czołowe lokaty w zawodach w Europie i na świecie...

Marzenie pani Anny to start na olimpiadzie. A jak morderczy jest trening triathlonistki - zobacz na filmie emitowanym przez Discovery. Zobaczycie na nim i Anne Lechowicz, i jej rodzinę...

Kliknij aby odtworzyć

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Pinio 03.04.2019 15:59
Mega babka

Janina 03.04.2019 12:03
Wspaniała kobieta Gratuluję wytrwałości w tym co Aniu robisz.Jesteś wielka .Janina i babcia Teresa.

Ewa 01.04.2019 09:40
Niesamowite i poruszające !

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Redakcja Oleśnica24.com

Olpress s.c. 56-400 Oleśnica, ul. Młynarska 4B - zobacz szczegóły

Redaktor naczelny: Krzysztof Dziedzic