Jaka jest Oleśnicka Komunikacja Miejska (OKM)
O problemach, a wręcz chaosie w organizacji miejskiej komunikacji mieszkańcy Oleśnicy mówią od dawna wskazując m.in. złe dopasowanie kursów autobusów z rozkładem jazdy pociągów, brak punktualności, brak rozkładów jazdy. W lipcu br. zapanował chaos informacyjny przy okazji zmiany planowanego (!) wcześniej rozkładu jazdy. Natomiast 29 lipca i 1 sierpnia br. odwołano kilkanaście kursów autobusów. Pasażerowie mają ponadto zastrzeżenie do pracy samych kierowców i ich techniki jazdy. Ponadto mieszkańcy wnioskują do Urzędu Miasta o nowe przystanki autobusowe i zmiany przebiegu taras. Niestety na chwilę obecną mieszkańcy nie znajdują zrozumienia władz miasta.
Jak nadzorowana jest realizacja umowy?
Burmistrz jako organizator transportu zbiorowego na terenie miasta Oleśnicy w myśl zawartej umowy z przewoźnikiem (obecnie jest to spółka Dolnośląskie Linie Autobusowe) ma prawo kontroli poprawności i jakości świadczonych usług przewozowych. Na początku września złożyłem do burmistrza zapytanie dotyczące zleconych kontroli świadczonych usług.
W odpowiedzi uzyskałem informację, że w ramach obecnej umowy przeprowadzono
3 kontrole w zakresie umieszczania rozkładów jazdy. Stwierdzono: brak aktualnych schematów w autobusach i na wiatach przystankowych, brak rozkładów jazdy i nośników oraz brak samych nośników na niektórych przystankach OKM.
Natomiast kary umowne za brak punktualności zostaną DOPIERO (!) naliczone i potrącone kwartalnie. Skąd ta zwłoka w naliczaniu kar?
Ulgowe traktowanie wykonawcy
Zamawiający usługę ma prawo naliczania wykonawcy kar umownych zastrzeżonych na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Jednak w odpowiedzi na zapytanie radnego ( w zał) czytamy: „Kary umowne dla Operatora (….) zostaną DOPIERO naliczone i potrącone kwartalnie w momencie, gdy przestanie obowiązywać rozporządzenie zabraniające potrącania kar umownych (…)”.
O jakim rozporządzenie mowa?
Chodzi tu o przepis wynikający z art. 15r ust.1 tzw. specustawy covidowej, który zakazywał zamawiającemu potrącania kar umownych z wynagrodzenia wykonawcy. Jednak, co należy podkreślić, ŻADEN przepis ustawy czy rozporządzenia nie zabraniał i nie zabrania naliczania kar umownych. W obszernych wyjaśnieniach Regionlna Izba Obrachunkowa oceniła, że zamawiający uprawniony jest do naliczenia wykonawcy kary umownej zastrzeżonej na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, a na podstawie wspomnianego art.15r ust.1 nie jest uprawniony do POTRĄCENIA kary umownej z wynagrodzenia wykonawcy w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego ogłoszonego w związku z COVID-19 i w okresie 90 dni po zakończeniu tego stanu.
Jest to logiczne, bowiem brak możliwości naliczenia kar umownych to utrata narzędzia do kontroli, co w konsekwencji może prowadzić do pogorszenia jakości usług. Dlaczego zatem burmistrz Oleśnicy zwleka i nie nalicza kar umownych w związku z nienależytą realizacja obowiązującej obecnie umowy?
Istotną informacją, jest również fakt, że art. 15r1 tzw. specustawy covidowej przestał obowiązywać 24 sierpnia 2022 roku.
Kiedy naliczono kary umowne?
W odpowiedzi na moje zapytanie radnego podano ponadto nieprecyzyjną informację. Otóż, poinformowano, że do tej pory na wykonawcę usługi tj. firmę DLA nałożono karę w łącznej wysokości 14.817,23 złote. Taka informację podały też niektóre lokalne portale. Ale kluczowe pytanie jest takie: kiedy te kary zostały nałożone? Tej informacji burmistrz nie podał, a informacja "do tej pory nałożono" nie określa kiedy ukarano finansowo wykonawcę usługi. Czy to kary nałożone jeszcze przed pandemią tj. przed marcem 2020 roku?
Wobec powyższego dziś złożyłem ponowne zapytanie w tej sprawie, by wyjaśnić swoje wątpliwość.
Napisz komentarz
Komentarze