Sikora i (przed)wyborcza ulotka, czyli "Bajki Pana Bałagana" - napisała Oleśnica Razem
Arkadiusz Sikora, jeden z liderów SLD w naszym powiecie, sekretarz Rady Wojewódzkiej partii, rozpowszechnia (znajdujemy ją w skrzynkach pocztowych) swoją ulotkę, krytykującą burmistrza Oleśnicy i przedstawiającą samorządowy program SLD dla Oleśnicy. Część poświęcona Michałowi Kołacińskiemu przypomina nekrolog.
Oto riposta Oleśnicy Razem, ugrupowania rządzącego miastem, zilustrowana trzema wykresami. Okładka "Bajek Pana Bałagana" jest od redakcji...
"Wybory samorządowe odbędą się w listopadzie i chociaż do początku kampanii pozostało wiele miesięcy, w ostatnich tygodniach część mieszkańców otrzymała już ulotki pana Arkadiusza Sikory.
To przykre, że są ludzie, którzy dla własnej politycznej korzyści manipulują informacjami i naginają przepisy wyborcze. Szkalujące Michała Kołacińskiego materiały autorstwa osoby umocowanej w aparacie partyjnym SLD niszczą standardy zachowania szacunku wobec drugiego człowieka, a publikowane półprawdy obrażają inteligencję mieszkańców. Ponadto łamiąc w naszej ocenie regulacje Kodeksu Wyborczego, są dowodem lekceważenia wszystkich uczestników życia publicznego w Oleśnicy bez względu na ich przekonania.
Odrębną sprawą są publikowane przez niego bajki. Sprawdzamy po kolei treść ulotki:
1) "Drogie śmieci". Owszem, były drogie. Gdy miastem zawiadywała koalicja Porozumienia Samorządowego 2018, Platformy Obywatelskiej i SLD pana Sikory, ustalono cenę za śmieci na poziomie 13 zł. W roku wyborczym obniżono ją do 10 zł. W zeszłym roku nasi oponenci rozsyłali apel z informacją, że "(...) dokonana w 2014 roku obniżka cen śmieci [z 13 zł na 10 zł], była błędem o czym świadczą dane gromadzone i przetwarzane przez pracowników Urzędu Miasta (...)"
Wtedy również współrządziła partia pana Sikory.
Ci sami oponenci wyliczyli, że system gospodarki odpadami w Oleśnicy się zbilansuje, gdy stawki za śmieci wyniosą 15 zł. Ostatecznie Rada Miasta przyjęła stawki w wysokości 12 zł (czyli o złotówkę mniej od stawki wyjściowej i trzy złote mniej od wyliczonej przez opozycyjnych analityków);
2) "Mniej dostępna rekreacja". Nie ma czego komentować. W ostatnim roku rządów PS 2018, PO i SLD liczba klientów w obiektach OKR Atol (bez hali sportowej i stadionu) wynosiła 256.680 osób. Rok 2017 (także bez hali i stadionu) zamknęliśmy liczbą o ponad dwadzieścia cztery tysiące większą: z oferty Atola skorzystało 281.033 osoby. Oferty coraz szerszej. Warto też pamiętać, że w miejscu, które w czasach rządów PS 2018 PO i SLD służyło do biesiad pod chmurką i do wyprowadzania piesków, wybudowaliśmy ogrodzony kompleks trawiastych boisk treningowych, a przy samym Atolu parking na ponad 80 miejsc. Tak w praktyce wygląda "mniej dostępna rekreacja".
To może częściowe zmiany cen spowodowały, że chociaż pływalnia stała się "mniej dostępna"? Znowu pudło, panie Arku! W ostatnim roku współrządzenia miastem przez SLD (2014) z aquaparku skorzystały 155.604 osoby. W roku ubiegłym (2017), mimo rzeczonej podwyżki... prawie tyle samo. A nawet o ponad tysiąc dwieście osób więcej: 156.855. O tym, że władze Atola inwestują mnóstwo pieniędzy w remonty i udoskonalenia nie trzeba chyba przypominać. No chyba, że działaczom SLD. Zdają się nie znać podstawowych faktów o mieście;
3) "Turystyka", czyli zarzut braku zainteresowania zamkiem i Rynkiem. Otóż z dyrekcją zamku współpracujemy blisko i efektywnie. Działamy razem przy wszystkich miejskich imprezach, z Dniami Europy i festiwalem OFCA włącznie. Wspólnie wystawiamy się na targach turystycznych. Rynek i zamek to system naczyń połączonych i stały szlak spacerowy. W 2015 roku liczba odwiedzających zamek (razem z oleśniczanami) wyniosła 829 osób. Rok 2017 zamknął się liczbą 5.767. Nie wymaga to komentarza, chociaż pan Sikora uważa, że "zamek powinien przyciągać turystów". Właśnie przyciąga i to coraz więcej! Obiekt ma dobrego gospodarza, który otworzył jego podwoje na miasto i przyjezdnych. Wykonał szereg remontów, które dofinansowujemy. Wielu remontów ten wspaniały zabytek jeszcze wymaga. Ale jego przejęcie przez miasto - czyli obciążenie kosztami oleśniczan - jest, delikatnie mówiąc, nierozsądne. Podobnie, jak zbudowanie sobie lotniska...
4) ...właśnie! brak czynnego lotniska spowodował, że Politechnika Wrocławska część badań będzie sobie realizować tam, gdzie działa aeroklub, a lotnisko jest czynne. SLD, razem z PS 2018 i PO też lotnisko próbowały u nas zorganizować. Efekt? ok. 2,5 miliona zł wywalonych w błoto i kompletna klęska tej koncepcji. U pana Sikory brak lotniska (a w efekcie brak PWr), nazywa się "brakiem wizji rozwoju". O tym, że polotniskowy teren jest w zarządzie Agencji Mienia Wojskowego i że w 99% leży poza Oleśnicą, boimy się napisać w trosce o zdrowie pana Sikory. Stan szoku podobno nie jest dla organizmu obojętny;
5) "Inwestycje". Straszy pan Sikora spadkiem wydatków na inwestycje w 2016 roku. O bardzo wysokim poziomie inwestycji w 2017 nawet się nie zająknął. O zadłużeniu miasta też nie. Sprytnie. To uzupełniamy, a zamiast jednego roku weźmiemy pod uwagę dwa ostatnie lata rządów PS 2018, PO i SLD i dwa ostatnie lata kadencji bieżącej, przy czym dane za rok 2018 są oszacowane jeszcze sprzed wyliczenia nadwyżki budżetowej. Nadwyżki, która sięga niemal do 9 milionów złotych, z czego istotna część pulę inwestycyjną jeszcze powiększy.
Otóż w roku 2013 miasto wydało na inwestycje 23.785.368 zł. W roku 2014: 20.612.826 zł. Łącznie daje to kwotę 44.398.194 zł. Zadłużenie na koniec poprzedniej kadencji? 23.000.000 zł. To liczby PS 2018, PO i SLD.
Teraz liczby Oleśnica Razem. Inwestycje w roku 2017: 32.226.845 zł. W roku 2018 szacowane (bez nadwyżki): 20.181.500 zł. Zadłużenie na koniec bieżącej kadencji: 15.092.000 zł.
Resztę wynurzeń pana Arka pomijamy. Bo chce on obniżać w Rynku czynsze, a przecież już po drugim nierozstrzygniętym przetargu na miejski lokal oferent może indywidualnie wynegocjować stawkę, nawet symboliczną. Bo chce, by Atolem zarządzał "prawdziwy menadżer". Być może na przykład taki fachowiec z SLD, który nie umiał rozliczyć małej kampanii w wyborach uzupełniających w Oleśnicy i całej partii grozi odebranie państwowej subwencji (bagatela ok. 6,5 miliona!)? Totalny bałagan!
Produkowanie i roznoszenie materiałów przypominających nekrologi rywala nie mieści się w kanonach cywilizowanej dyskusji. Intencje pana Sikory trudno ocenić pozytywnie. Swojego czynu dopuszcza się w czasie, gdy w Polsce niszczone bądź podpalane są biura poselskie, a spory polityczne dzielą społeczeństwo.
Smutne jest, co czytamy w mediach. Powiatowy szef SLD Michał Karaś twierdzi, że ulotkę z władzami partii konsultowano, a wyrażana przez nie krytyka jest "konstruktywna i poparta solidnymi argumentami" [to cytaty z Panoramy Oleśnickiej - red.].
Przy takim podejściu nie możemy się dziwić, że to właśnie oleśnickie struktury partii mogą się przyczynić do jej finansowego pogrążenia w całym kraju.
Lokalni działacze źle rozliczyli kampanię wyborów, w których Karaś dostał 29 głosów..."..